przez limonka » 9 marca 2010, o 00:37
Byle nie było metodą 'kopiuj-wklej" (patrz: Laurens), to może się poszerzać grono znajmoych-i-krewnych. Właśnie, u Laurens to mi sieć powiązań wisi szerokim łukiem, oni tacy sklonowani. Poza tym u Balogh to są takie fajne cykle wewnątrz cykli, tu ktoś mignie, tam się zahaczy, anie na jedno kopyto sto czterdziesty czwarty kuzyn wiadomej rodziny. To już nawet nie drzewo by było, tylko jakieś diagramy modelowane w przestrzeni czterowymiarowej, może nawet fraktale.