przez aralk » 20 lutego 2010, o 19:56
Nie żebym odkrywała coś nowego, ale mam potrzebę powiedzenia, że <span style="font-style: italic">Pieśń bez słów</span> to jeden z lepszych, o ile nie najlepszy romans jaki czytałam. Nie wiem czy kiedyś do niego wrócę, a już na pewno nie będę wracać jak do innych moich ulubionych Bestii, Diabłów czy Tajemnic, na kilka minut, czy godzinę, przeglądnąć czy zajrzeć w dwa, trzy miejsca.
Dobra książka, zdecydowanie.