Teraz jest 9 października 2024, o 22:28

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 lutego 2010, o 22:01

Od sardonicznych grymasów to mnie twarz boli... Ale cóż poradzić. Bez tego bohater, jak bez ręki Obrazek



Do wszystkiego trzeba się przyzwyczaić. Ja się już powoli przyzwyczajam do różnych głupot w książkach, chociaż wszystko we mnie krzyczy, że mądrzejsza to ja od tego nie będę, wręcz odwrotnie Obrazek Ale co mi tam. Mama zawsze mi mówiła, że jestem inteligentna, więc chyba wielkiej straty nie odniosę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 25 lutego 2010, o 22:06

skoro jeszcze krzyczy to dobrze Obrazek czytaj dalej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 25 lutego 2010, o 22:10

A jak krzyczeć przestanie, to romanse mam zarzucić? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 25 lutego 2010, o 22:14

i poczytać Marcela Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lutego 2010, o 00:09

hm, czy ja mam tylko takie dziwne wrażenie, czy też ogólnie dziewiczość najczęściej jkieś kontrowersje (całe spektrum wręcz) wywołuje? Obrazek



pinks - a te finansowe problemy to oryginalnie występują?

ps.się mi oryginalnie coś rzuciło parę razy, ale rpzyznam - wagi (z różnych powodów) nie przywiązuję Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 26 lutego 2010, o 00:16

Nie zdaje Ci się, tak jest. W sumie i tak źle, i tak niedobrze. Najlepiej jakby one wszystkie wdowami były albo gdyby autorki podarowały sobie sceny pierwszego razu Obrazek



A o tych pieniądzach to gdzieś mi kiedyś co takiego mignęło, ale nie wiem ani co ani gdzie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 26 lutego 2010, o 00:19

McNaught!

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lutego 2010, o 00:19

problem z wdowami też jest - vide "dziewicza wdowa" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 26 lutego 2010, o 00:30

A ja się powtórzę - między innymi właśnie dlatego tak lubię Quick Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 lutego 2010, o 01:37

a już sama nie wiem, choć i to możliwe że się im setki z tysiącami mylą, tłumaczom znaczy się, nic nowego Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lutego 2010, o 01:50

też kurka nie wiem... jak z wykrzyknikami czas zacząć śledzić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 lutego 2010, o 02:03

ale te wykrzykniki to nie dzieło tłumacza jak w <span style="font-style: italic">Za głosem serca</span>? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lutego 2010, o 02:05

no tak jakby, bo gdzie indziej jakoś wrzasku nie widuję, chociaż przyznam, że wzrok słaby mam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lutego 2010, o 11:11

Ale mówicie o tych moich wykrzyknikach z Whitney? To po pierwsze nie czytam tłumaczenia, a po drugie - właściwie nie chodziło mi o prawdziwe wykrzykniki - tylko takie domyślne, emocjonalne Obrazek



Może tylko tak na początku, bo te pierwsze rozdziały czyta się jak takie wprowadzenie w fast forward, może potem będzie się to wolniej toczyło. Ale na początku - krótkie sceny, szybko zmieniające się, napakowane takimi właśnie wykrzyknikowymi emocjami Obrazek I odpowiednio naładowanymi przysłówkami. I rzeczami wciśniętymi bez ładu i składu, byle je wcisnąć - Whitney uprawia zaawansowaną woltyżerkę, a jej ciotka najbardziej zaszokowana jest tym, że Whitney jest ładniejsza od matki. Paul się irytuje, że Whitney za nim lata, ale żegna ją na osobności prezentem i buziakiem. Choć to może ma sens - że Paul jest skończonym idiotą Obrazek



No i tak dalej, takie to wszystko roztrzęsione po prostu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 26 lutego 2010, o 11:21

logiki przecież nie obiecywałyśmy ... ani stabilności emocjonalnej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 26 lutego 2010, o 11:32

Ano nie...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 26 lutego 2010, o 16:49

a Paul to rzeczywiście skończony idiota Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 26 lutego 2010, o 18:23

uahahaha - już ja to skomentuję <span style="font-weight: bold">jeśli Whitney wygra</span> Obrazek



Agrest - a teraz imaginując dołóż wykrzyniki do tresci Obrazek



ok, zajrzałam do Heartless palmerowej... i zapomniałam, że tutaj symbolicznie "kot nie ginie, nie lejcie łez" - chyba diana musiała odmiauczeć śmierć okrutną Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 lutego 2010, o 02:13

Wkurza mnie, że wszystkie bohaterki (npo prawie) mają tak cudną urodę, że nie potrzeba im żadnego makijażu. No bez przesady, nawet ładne kobiety się malują aby podkreślić urodę, ale w romansach często się podkreśla, że ona jest naturalna Obrazek Pytanie czy nóg też nie goli by być naturalną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 27 lutego 2010, o 02:27

Nie musi. Z natury ona cała jest gładka jak jedwab. Tylko na głowie ma włosy, które to nigdy, przenigdy, nie potrzebują żadnych wysiłków, by były piękne, lśniące i Bóg wie co jeszcze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 lutego 2010, o 02:32

Chcialabym żyć w taki świecie. One nigdy, ale to przenigdy nie mają okresu.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 27 lutego 2010, o 02:35

Ale to akurat nie zgadza się z moim doświadczeniem czytelniczym - zdarza się, że ona ma okres, a wtedy on może się delikatnością i opiekuńczością wykazać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 27 lutego 2010, o 02:52

Naprawdę? Ja jeszcze nie trafiłam na romans, w którym byłaby choć wzmianka o okresie. No chyba, że się bohaterce spóźnia. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 27 lutego 2010, o 03:27

Kawko, w <span style="font-style: italic">Podarunku</span> Garwood w pewnym momencie ona dostaje okresu i to bolesnego bardzo i tak bardzo nie chce mu powiedzieć, o co chodzi, bo się wstydzi oczywiście, jak to w historyku, no jak on się martwi wtedy, a jak w końcu od niej wyciąga o co chodzi, to jak się opiekuje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 27 lutego 2010, o 04:41

okres okresowo występuje Obrazek

ps.a, i zero łupieżu, etc...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość