pst pst - Mary Balogh swe opowiadania w harlequinie publikuje
co do tekstu: cóż można powiedzieć? snucie teorii na podstawie jednego harlekina?
kaman
wyrażanie opinii nt. mas tytułów z zastrzeżeniem "ale ja tylko jednego raz"
kaman podwójnie
porównanie do nieszablonowości innych przestrzeni gatunkowo-rodzajowych? bo się uśmieję
ale ale: jeli chodzi o jednokopytowość harlekinową, to przyznam, że ostatnio Margot Early wykopała mnie z hukiem z tej teorii - dotąd szczęki pozbierać nie mogę, chociaż jak najbardziej to z działu Superromance jest (u nas wrzucają do różnych serii tytuły spod tego szyldu), czyli tam, gdzie jednak harlequin aspiruje do obyczajówki...