przez Lilia ❀ » 12 marca 2010, o 22:03
Czytam sobie tę "Niegodziwą czarodziejkę" i oczom nie wierzę.
Jak ten bohater nią pomiata, wyzywa od dziwek, napastuje, próbuje zgwałcić.
Toż tak postępuje prześladowca, a nie amant, kochanek, w przyszłości mąż, który będzie wielbił, kochał, na rękach nosił.
Ona lat 19, on zdaje się po trzydziestce, choć na początku podkreślane było, że ma siwiznę na skroniach...
Czytam dalej.