Teraz jest 23 listopada 2024, o 11:43

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 19 grudnia 2007, o 17:27

Mnie się w "Whitney" bardziej podobał ten Francuz deVille, deValle czy jak mu tam było. Mogłaby się bohaterka z nim sparować zamiast z tym alfa-kretynem. No ale trudno...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 grudnia 2007, o 17:31

Nicholasa McNaught ożeniła z nieletnią i on ja dokładnie tak samo potraktował Obrazek jak ten kretyn Clayton- widać był mądry tylko z cudzą żoną Obrazek patrz opowiadania : Miłość pod choinkę vel Świąteczny romans Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 19 grudnia 2007, o 18:15

Świetne stwierdzenie. Takie życiowe. :)

Avatar użytkownika
 
Posty: 198
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez maggie134 » 19 grudnia 2007, o 18:49

Taa moj slubny czasem obrzuca mnie zdumionym spojrzeniem jak znad romansidła warcze "przylej kretynowi, nie daj sie"... ach te emocje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 19 grudnia 2007, o 19:36

Bo ona musi znosić jego kretyństwo przez 2/3 książki, a on dostaje za swoje dopiero pięć minut przed końcem. W każdym razie w schemacie "alfa+niewinna".

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 grudnia 2007, o 20:47

i ja w dodatku mam zawsze poważne podejrzenia że on się wcale tak nie zmienia po tej końcowej scenie i że ona takie akcje musi potem znosić na codzień Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 grudnia 2007, o 21:15

i to najbardziej dołuje...

Avatar użytkownika
 
Posty: 653
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez diawie » 20 grudnia 2007, o 12:23

moze pozniej to ona wrzuca na luz i ma w nosie jego nerwy jak wie ze on i tak ja kocha/mam nadzieje

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 grudnia 2007, o 16:23

Schemat alfa+niewinna jest nadużywany u Coulter, więc jej książki przeczytałam dwie i mówię: NIGDY WIęCEJ!!!

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 grudnia 2007, o 16:28

a szkoda bo trafiają się jej świetne i wcale nie czepia się tego schematu jak Palmerka (zgadzam się te wczesne są takie z początku lat 80-tych) osobiście najbardziej lubię jej Hrabinę, zupełnie jakby zainterweniowała Elizabeth Hawksley Obrazek

a już Sherbrooków bardzo lubię Obrazek samiec alfa skulony pod stołem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 grudnia 2007, o 16:30

Ale zanim się skulli to ją gwałci w czasie jej pierwszego razu. Nie, dziękuję.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 grudnia 2007, o 16:31

oj nie Obrazek ale nabrałaś uprzedzeń, a które przeczytałaś że aż taka trauma? :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 21 grudnia 2007, o 16:33

Pierwsza część mogła jeszcze być, ale druga to koszmar dla mnie i jeszcze którąś, ale nawet tytułu nie zapamiętałam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 grudnia 2007, o 16:36

to kurcze straśnie Obrazek źle trafiłaś bo one nie wszystkie są takie, to na przykład rudzielec o pastorze Sherbrooku,a ty od razu wzięłaś się za magicznych wojowników Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 21 grudnia 2007, o 16:39

A coś przeciwstawnego do "niewinnej" w roli głównej bohaterki - znaczy żadna szara mysza, uroczy podlotek, niewinna guwernantka czy cicha wdowa?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 grudnia 2007, o 16:54

No man 's mistress Mary Balogh, pani kurtyzana Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 228
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Pomerania:)

Post przez polasambor » 21 grudnia 2007, o 16:58

Ale i tak większość tych kurtyzan to i tak, nie wiedzieć jakim sposobem, dziewice!

hehe

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 21 grudnia 2007, o 17:14

Czyli krańce się rozjeżdżają - albo niewinna dziewica (ew. mało doświadczona wdowa), albo zaraz kurtyzana. Kurcze, w którym romansie była taka, co sie przespała ze swoim poprzednim narzeczonym i zapomniało jej sie powiedzieć o tym mężowi? I do tego była zarozumiałą snobką i flirciarą. U Warren chyba (moja skleroza mnie przeraża, chyba zacznę robić notatki z lektury).

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 21 grudnia 2007, o 18:38

wiktoriańska moralność w romansach historycznych wydaje się rządzić...



jeszcze o kurtyzanach, i zaraz może wątek do tematu odpowiedniego wrzucę: niewydana u nas książka "The Prescious Jewel" Balogh - tam bohaterka nie jest nawet kurtyzaną, ale "zwykłą prostytutką" (czyli nie od protektora do protektora ale praca na godziny i ilość klientów).

Moim zdaniem bardzo dobra opowieść.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 grudnia 2007, o 22:56

a to z perłą w tytule?

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 22 grudnia 2007, o 01:29

"The secret pearl"? Kiedy się poznają, ona jest panienką spod latarni, początkująca w zawodzie, a potem przekwalifikowywuje się na guwernantkę jego dzieci. W dodatku on był chyba żonaty. Ona była jakos na F (Frances? Fleur?), a on - nie pamiętam.

Kurtyzana u Balogh występuje też w "No Man 's Mistress". I to bardzo droga, o ile pamiętam. Z tym, że w czasie akcji właściwej to bohaterka jest już "na emeryturze" i mieszka sobie w ładnej posiadłości na wsi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 22 grudnia 2007, o 01:35

oj oj precious jewel, secret pearl Obrazek jakie fajne Obrazek

ale wiecie co? ja nie lubię takich schematów a la pretty woman Obrazek

denerwuje mnie wmawianie że ci faceci tacy byli szlachetni że im nawet profesja przestała przeszkadzać w imię miłości Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 23 grudnia 2007, o 04:04

hehe, w "precious jewel" przewrotnie bohater uosabia teorię: tylko mężczyźni z mocno zachwianym poczuciem własnej wartości korzystają z usług prostytutek.



a "secret pearl" lawiruje wokół koncepcji fatum: w ten jeden wieczór los zetknął ich ze sobą Obrazek ona pierwszy raz, zmuszona sytuacja życiową, staje na ulicy, on pierwszy raz (po wielu latach celibatu - skomplikowana opowieść Obrazek chce z usługi skorzystać (i wszystko w pierwszym rozdziale). taka jane eyre z twistem Obrazek [guwernantka - żonaty pracodawca].



faceci u Balogh to nie typ wymuskanego Gere 'a Obrazek



z trochę innej beczki: coraz częściej pewne tabu się przełamuje w historycznych, np pojawiają się historie z wątkiem akceptacji JEJ nieślubnego dziecka.



pinks - sama wspomniałaś - to bajka a nie twarde realia okrutnego świata (czyli jak fajnie byc by mogło Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 23 grudnia 2007, o 07:22

ja tego tez nie lubie! alebo gorzej ona niby kurtyzana ale jeszcze z zadnym nie spala i jest nadal dziwica! Cos tu chyba nie tak? :?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 23 grudnia 2007, o 12:43

ale bez przesady Obrazek



z historycznych nic nie przychodzi mi do głowy na dziecko pamiętam tylko opowiadanie Jilly Cooper w tej książce Lisa, takie z lat 60-tych jak to ona, o playboyu który się zakochał śmiertelnie w szarej myszce z biura, aż pewnego dnia znalazł u niej list (nieładnie jest czytać cudze listy!) z którego się dowiedział że ostatnio dobrze się bawili z jakimś mężczyzną. i był ogromny dramat a potem się okazało że ona wyjechała gdzieś ze swoim synkiem co facet przyjął bez trudu uszczęśliwiony że żadnego kochanka nie było.

Bardzo fajne to opowiadanie!

a na te "klejnoty" znowu narobiłaś mi smaka! niedobra! Obrazek



skoczmy z tym do wątków!

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość