Teraz jest 24 listopada 2024, o 14:56

Pocieszacz

Smutno? Tutaj znajdziecie uśmiech i pocieszenie...
 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 18 grudnia 2007, o 22:51

gdzies już to widziałam, ale i tak cały czas mnie śmieszy

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 18 grudnia 2007, o 23:34

Ale takiego nie bylo Obrazek bylo podobne o babciach :twisted:



Facet spotkał piękną blondynkę i postanowił, że musi się z nią szybko ożenić. Ona na to:

- Ale nie znamy się wcale.

- To nic, będziemy się poznawać po ślubie.

Zgodziła się więc, pobrali się i wyjechali w podróż poślubną w świetne miejsce. Pewnego dnia, kiedy leżeli nad basenem, facet wstał ze swojego ręcznika, wspiął się na 10-metrową trampolinę, wykonał dwa duże podskoki, potem trzy obroty, wyprostował się i jak nóż przeciął powierzchnię wody. Po kilku takich demonstracjach, wrócił do żony i położył się obok.

- To nadzwyczajne! wykrzyknęła.

On na to:

- Byłem mistrzem olimpijskim w skokach do wody. Widzisz, mówiłem ci, że będziemy się poznawać w trakcie małżeństwa.

Blondynka wstała i wskoczyła do wody. Po 50 długościach basenu wyskoczyła z wody i bez tchu położyła się obok męża.

- To było nadzwyczajne! Byłaś mistrzynią w pływaniu na wytrzymałość?

- Nie. Byłam dziwką w Portland, w stanie Oregon i pracowałam po dwóch stronach rzeki Columbia.

 
Posty: 5567
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Marsha Canham

Post przez moni » 18 grudnia 2007, o 23:40

normalnie leżę i zwijam się ze śmiechu



Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:

- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?

- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.

- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?

- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!

Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:

- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?

- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!

Avatar użytkownika
 
Posty: 198
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez anunlka » 19 grudnia 2007, o 00:54

Przychodzi Renata Beger do siedziby PiS i spotyka Lipińskiego.

-O to Renata Beger. Co Pani tu robi?

-Przyszłam reklamować wasz nowy rząd.

-A powie Pani że załatwiamy stołki?

-A załatwiacie?

-No tak.

-Załatwiają!

-I miejsca na listach wyborczych dla rodziny.

-A załatwiacie?

-Załatwiamy.

-Załatwiają!

-I weksle spłacamy.

-I weksle spłacają! Prawo i Sprawiedliwość. Jak mówią tak robią.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 19 grudnia 2007, o 01:06

Podczas normalnego współżycia małżeńskiego występują trzy etapy seksu. Pierwszy to tak zwany SEKS DOMOWY, podczas którego stosunki nowożeńców odbywają się często i w rożnych miejscach, np. w kuchni, w gościnnym, na podłodze, w wannie itd. Następnie przychodzi etap zwany SEKSEM SYPIALNIANYM podczas którego stosunki płciowe odbywają się regularnie i jak sama nazwa wskazuje w sypialni. Z czasem, nieugłagalnie pojawia się trzeci etap zwany SEKSEM PRZEDPOKOJOWYM. Podczas tego etapu małżonkowie mijają się sporadycznie w przedpokoju mówiąc: "spadaj!" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 19 grudnia 2007, o 09:43

Rozmawia dwóch adminów:

- Mój kumpel wczoraj w 5 minut uszkodził główny serwer.

- Jest hakerem ?

- Nie, debilem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 1899
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Kasia » 19 grudnia 2007, o 15:37

Obrazek Obrazek Obrazek ...nie wiem jak wy, ale czuję się bardzo pocieszona...hihihi Obrazek

 

Post przez Gość » 19 grudnia 2007, o 16:18

Obrazek

Umarł banknot 200 zlotowy. Przychodzi do nieba i Bóg, w swej wielkiej dobroci mówi mu: Do piekła! Zasmucony banknot udaje się do kotła piekielnego, z którego widzi, jakby było wspaniale w niebie...

Umarł banknot 100 zlotowy. Pan Bóg znów go do piekła wysyła. Umarł banknot 50 zlotowy. I znów do piekła.

Podobnie z dwudziestozłotowym i dziesięciozłotowym. Umarła pięciozłotówka, ale i ona trafiła do piekła, tak jak i dwuzłotówka, i złotówka.

Gdy przed Panem Bogiem stanęłam pięćdziesięciogroszówka, ten uradowany wziął ją do siebie i po prawicy

posadził. Inne nominały zaczęły krzyczeć:

- Dlaczego on jest z tobą Panie, a my nie?

A Pan Bóg popatrzył na nich i zapytał:

- A kiedy ja was ostatni raz w kościele widziałem?







W kolejce stoja 6-letni syn i ojciec. Przed nimi stoi gruba baba - tak ze 150 kg minimum. Synek mowi do ojca:

- Tato, patrz jaka ta baba jest ogrooomnaaaa...

Ojciec sie zaczerwienil, glupio mu sie zrobilo i mowi:

- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.

- Ale ona jest taka gruuubaa... nigdy nie widzialem takiej grubej baby.

- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o innych.

W tym momencie kobiecie przy pasku odzywa sie komorka - pi, pi, pi, pi

A synek z przerazeniem:

- Tato! Uwazaj! Bedzie cofac!

:lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 19 grudnia 2007, o 16:55

te zdjecia so super! Od razu lepiej sie czuje! A wyobrazcie sobie jak oni wygladaja bez "tapety" na twarzy! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 19 grudnia 2007, o 19:10

piekne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 198
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez anunlka » 19 grudnia 2007, o 21:23

Żołnierze wyjeżdżają na misję do Iraku, na pustynie, kompletne odludzie. Po pół roku kontrolnie odwiedza ich generał i pyta:

Generał: Jeść co macie?

Żołnierze: Mamy! - odpowiadają zgodnie żołnierze.

G: Pić co macie?

Ż: Mamy!

G: No, a jak u was z sexem?

Ż: Mamy wielbłąda!

Generał nieco zaskoczony ostatnią odpowidzią, pożegnał się i wyjechał.

Po pół roku ponownie odwiedza swoich żołnierzy i pyta:

G: Jeść co macie?

Ż: Mamy!

G: Pić co macie?

Ż: Mamy!

G: No, a jak u was z sexem?

Ż: Mamy wielbłąda!

Generał znowu nieco zniesmaczony, ale stwiedził, że wszystko jest ok i wyjechał.

Po upływie kolejnych 6 miesięcy przyszedł czas na kolejną kontrolę.

Generał przyjeżdża i pyta:

G: Jeść co macie?

Ż: Mamy!

G: Pić co macie?

Ż: Mamy!

G: No, a jak u was z sexem?

Ż: Mamy wielbłąda!

Generał nie wytrzymał i kazał zaprowadzić się do tego wielbłąda. Wiec jeden z żołnierzy zaprowadził go przed stodołe. Generał postanowił wejść do wewnątrz. Mija 5 minut... 10... 20... Wreszcie po godzinie generał wychodzi, zapinając rozporek mówi do czekającego żołnierza:

G: No, żołnierzu, mieliście rację. Dobry ten wasz wielbłąd, tylko dupę ma trochę kościstą.

Na to żołnierz:

Ż: Może i ma, ale do burdelu się na nim dojedzie!

Avatar użytkownika
 
Posty: 198
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez maggie134 » 19 grudnia 2007, o 21:27

Heh lol... Koscista ... Dobre, dobre Obrazek.

Avatar użytkownika
 
Posty: 198
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez anunlka » 19 grudnia 2007, o 21:31

Obrazek dobrze ze tak sie skonczyłoObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 20 grudnia 2007, o 03:31

Kowalski przychodzi do domu w rocznice swojego ślubu. Od progu wita go żona informując, ze ma dla niego niespodziankę. Zawiązała mu oczy i zaprowadziła do pokoju, po czym sama poszła do kuchni.

W pewnym momencie Kowalski puścił baka. Korzystając z nieobecności żony zaczął rozpędzać śmierdzące powietrze trzymanym w ręku bukietem kwiatów. Po chwili wraca żona i zdejmuje Kowalskiemu opaskę z oczu. Rzeczywiście czekała na niego niespodzianka - cały pokój gości, którzy przyszli z okazji rocznicy...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6798
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez mewa » 20 grudnia 2007, o 12:44

o rany Obrazek Obrazek Obrazek dobre Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1379
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post przez Patitih » 20 grudnia 2007, o 13:58

Nie, po prostu pękne. Jak wyobraziłam sobie tę scenę to w ciągu 5 min cały dom był na nogach (mam głośny i zaraźliwy śmiech).



Patitih@

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 21 grudnia 2007, o 01:36

Jarosław Kaczyński zginął w tragicznym wypadku. Jest przyjęty w niebie przez Św. Piotra, który rzekł:

"Witamy! Ale najpierw musimy załatwić drobny problem... Tak rzadko widujemy tu premierów, że nie jesteśmy pewni, co mamy z Tobą zrobić. Szef chce, żebyś spędził jeden dzień w piekle i jeden dzień w niebie. Potem musisz wybrać miejsce, w którym będziesz chciał spędzić wieczność."

"Ależ ja już zdecydowałem, chcę zostać w niebie"

"Żałuję, ale mamy swój regulamin."

Św. Piotr prowadzi Jarosława do windy, która wiezie go do piekła. Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się na znakomitym, zielonym polu golfowym. Słońce świeci na bezchmurnym niebie i jest łagodne 25°C. W dali rysuje się wspaniały pawilon klubowy. Przed budynkiem jest jego ojciec, ksiądz Rydzyk i premier Jan Olszewski. Jest tu także znaczna część prawicy. Wszystkie te piękne postacie zabawiają się, szczęśliwi, ubrani elegancko, choć swobodnie (Dior, Versace, Armani, etc.). Podążają na jego spotkanie, ściskają go serdecznie i rozpoczynają się wspomnienia z przeszłości i homeryckie debaty (ha!ha!). Zagrali przyjacielską partię golfa, potem zjedli wystawny obiad z kawiorem i homarem. Diabeł oferuje także lody...

"Wypij jeszcze Margharitę i wypocznij sobie, Jarku"

"Och, no ... nie mogę pić, złożyłem przysięgę"

"E tam, mój drogi, tu jest piekło. Możesz jeść i pić wszystko co chcesz bez obawy. Od tej chwili będzie tylko coraz lepiej !"

Kaczyński wypija swój koktajl i zaczyna nabierać przekonania, że diabeł nie jest tak straszny, jak go malują. Jest grzeczny, opowiada niezłe kawały, lubi zabawne sytuacje itd. Bawili się tak dobrze, że nawet nie zauważyli kiedy minął im czas... W końcu nadeszła godzina odejścia. Wszyscy przyjaciele uścisnęli go i Kaczyński wsiadł do windy wiodącej do nieba.

Święty Piotr oczekiwał go przy wyjściu.

"Teraz pora na wizytę w niebie" – rzekł mu staruszek, otwierając drzwi do raju.

Przez 24 godziny Kaczyński miał przebywać z Turowiczem, Giedrojciem, Szczepańskim, Kisielewskim, całym bractwem życzliwych i mądrych ludzi przechadzających się po Polach Elizejskich, rozprawiających na tematy znacznie ciekawsze niż pieniądze i traktujących się z kurtuazją. Żadnego złego zagrania ani świńskiego kawału; żadnego zachwycającego pawilonu klubowego, tylko zwykła jadłodajnia, brzozy, sosny... Jako że ludzie ci nie należeli do bogaczy, nie znalazł tu nikogo dobrze znanego, nikt też w nim nie rozpoznał ważnej osobistości ani kogoś wyjątkowego. Gorzej! Jezus był tu kimś w rodzaju hippisa, osobą nieodpowiedzialną, która wciąż mówi tylko o "wieczystym pokoju" i powtarza w nieskończoność komunały bez wyrazu:

"Wygnać przekupniów ze Świątyni", "Trudniej będzie bogaczowi wejść do mojego królestwa, niż wielbłądowi przejść przez ucho igielne" itd.

Gdy dzień skończył się, Święty Piotr wrócił ...

"No, Jarosławie, teraz musisz wybrać."

Kaczyński zastanowił się przez minutę i odrzekł:

"Nigdy nie przypuszczałem, że dokonam podobnego wyboru. Ech, dobra. Stwierdzam, że niebo jest niezłe, ale jestem przekonany, że będę czuł się znacznie swobodniejszy w piekle, wśród moich przyjaciół."

Święty Piotr odprowadził go aż do windy i Jarosław Kaczyński zjechał znowu do piekła. Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się w środku wielkiej równiny, wypalonej i pustej, pokrytej toksycznymi wylewami i odpadkami przemysłowymi. Z przerażeniem dostrzegł wszystkich swoich przyjaciół na kolanach, powiązanych wzajemnie łańcuchami, którzy zbierali śmieci, aby je wrzucać do wielkich, czarnych worów. Stękali z bólu, zanosili skargi na swoje tortury; ręce i twarze mieli czarne od brudu. Diabeł zbliżył się, obejmując go za ramiona swoją włochatą i śmierdzącą łapą.

"Nie rozumiem – bełkotał Kaczyński w stanie szoku – wczoraj, było tu pole golfowe i pawilon klubowy. Jedliśmy kawior i homara i podpiliśmy sobie wesoło. Podskakiwaliśmy jak zające i bawiliśmy się świetnie... Teraz widzę tylko pustynię wypełnioną nieczystościami i wszyscy mają wygląd żałosny."

Diabeł spojrzał na niego, uśmiechnął się i szepnął do ucha:

"Wczoraj mieliśmy tu kampanię wyborczą; dzisiaj zagłosowałeś na nas, hehe.”

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 21 grudnia 2007, o 01:39

pieeekne ObrazekObrazekObrazek zasluzyl pacan na to co najlepsze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1569
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Nettetal

Post przez Kamila W. » 21 grudnia 2007, o 01:43

ok ostatni kawal na dzis Obrazek musze isc spac bo jutro jade do polski Obrazek



Czy oświadczenie "Zawsze tak to robimy" nie budzi w tobie jakiejś

wątpliwości?



1. Amerykański standard szerokości torów kolejowych (odstępu szyn)

wynosi 4 stopy, 8.5 cala. Prawda, że to dziwaczna liczba? A czy wiesz

dlaczego taki właśnie standard się stosuje?



2. Ponieważ w ten sposób buduje się linie kolejowe w Anglii, a właśnie

angielscy przybysze budowali amerykańskie linie kolejowe. Dlaczego jednak Anglicy budowali je właśnie tak?



3. Ponieważ pierwsze linie kolejowe, budowali ci sami ludzie, którzy

budowali wcześniej linie tramwajowe, a tam właśnie stosowano ten

standard. Dlaczego jednak stosowano tam ten standard?



4. Ponieważ ludzie, którzy budowali linie tramwajowe, używali tych

samych szablonów i narzędzi, jakich używali przy budowie wagonów

tramwajowych, które miały taki odstęp kół. W porządku! Ale dlaczego

wagony miały taki właśnie dziwaczny odstęp kół?



5. No cóż, gdyby próbowali zastosować jakiś inny odstęp, łamali by

pewną starą zasadę budowy dalekobieżnych dróg angielskich, ponieważ mają one taki właśnie odstęp kolein na koła. Któż to budował te starodawne drogi z koleinami?



6. Pierwsze dalekobieżne drogi w Europie (i Anglii) zbudowało Imperium

Rzymskie dla swoich legionów. Drogi te są w użyciu dotychczas. Ale skąd te koleiny?



7. Pierwotne koleiny uformowały rzymskie rydwany wojenne; każdy inny

użytkownik tych dróg musiał się dostosować do nich, gdyż inaczej

uszkodziłby koła swoich pojazdów. Ponieważ rydwany były wykonywane dla Imperium Rzymskiego, były one wszystkie do siebie podobne jeśli idzie o rozstęp kół. Jak widać amerykański standard odstępu szyn kolejowych: 4 stopy i 8.5 cala, pochodzi od parametrów technicznych rzymskich rydwanów bojowych. A biurokracja jest wieczna.



A więc następnym razem, kiedy dostaniecie do ręki jakąś dokumentację

techniczną i zaczniecie podejrzewać, że może ona mieć coś wspólnego z

końską dupą, będziecie mieli całkowitą rację, ponieważ rzymskie rydwany wojenne były konstruowane tak, aby ich szerokość była dostosowana do sumarycznej szerokości zadów dwu koni bojowych.

Avatar użytkownika
 
Posty: 198
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez anunlka » 21 grudnia 2007, o 11:54

Sopot.

Mandaryna właśnie zakończyła śpiewanie, publika szaleje:



- jeszcze raz, jeszcze raz, jeszcze raz!



No dobra, to zaśpiewała. Skończyła, a publika... "jeszcze raz!". No i tak trzeci, czwarty, piąty... dziewiąty raz...

W końcu już zrezygnowana do publiczności:



- kochani ale ja już nie mam siły śpiewać...



A publiczność:



- Kur_wa, śpiewaj aż się nauczysz!

Avatar użytkownika
 
Posty: 865
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez lewkonia » 22 grudnia 2007, o 08:18

Lech Kaczyński odwiedza gospodarstwo rolne. Gdy znalazł się w chlewni, pośród stada dorodnych świń, towarzyszący grupie oficjeli fotoreporterzy natychmiast strzelają fotki. Na to Kaczyński:

- Tylko żeby mi tam nie było jakiegoś głupiego podpisu pod zdjęciem, typu "Kaczka i świnie, albo coś takiego!

- Ależ skąd panie prezydencie. Wszystko będzie cacy.

Nazajutrz ukazuje się gazeta ze zdjęciem Kaczyńskiego wśród świń i podpis "Lech Kaczyński (trzeci od lewej)".

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 grudnia 2007, o 12:54

Kamila - to o torach bardzo fajne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 22 grudnia 2007, o 13:06

miło że się ruscy chociaż wyłamali Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 2254
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: From Dragonworld
Ulubiona autorka/autor: Linda Howard (niezmiennie)

Post przez Smoczyca » 23 grudnia 2007, o 00:01

Mnie się podobał "Trzeci od lewej". Boskie, hehehe

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 24 grudnia 2007, o 00:20

When snow pada na trotuar

And the children happy are,

When ślizgawka on the street,

And we all a grzaniec need,

Then you know, to wydarzenie:

It is coming Boże Narodzenie.



All parkingi są zajęte,

People jeżdżą jak najęte,

Tesco, Auchan, Hypernova,

Gorączka nearly zawałowa

Shopping choinkowe things

And the Christmasrings.



Merry Christmas, merry Christmas,

Hear the music, enjoy ten czas,

Wesołych świąt, wesołych świąt,

Merry Christmas, pozdrawiam Was...



Mother in the kitchen bakes

Sernik, piernik i z polewą keks

Daddy zaś w living pokoju

Choinkę wielką ustroił

He is hanging big balls szklane,

Wherever he only z drabiny dostanie...



Finally rodzinka liczna i cała

W living room 'ie się zebrała

Now sings the happy family

"Oh, what a wonderful christmas tree"

And in the house każdy zajęty

Bo choinkowe roz-packing prezenty.



Merry Christmas, merry Christmas,

Hear the music, enjoy ten czas,

Wesołych świąt, wesołych świąt,

Merry Christmas, pozdrawiam Was...



Mama ukrytą finds pod choinkę

Patelnię z teflonu i szminkę,

Papa gets socks and red krawatkę,

Children zabawki i shirts na dokładkę.

President speaks potem on TV,

Wszystko around in harmony,



Póki się mother do kitchen nie udała:

i gęsi świątecznej jak burns nie ujrzała.



And so comes brave straż pożarna,

Na wszystko ready i bardzo ofiarna

And they bring very, very long węże

I także drabiny jak mountains potężne.

Otwarli zawory i woda aż chlupie,

Christmas is tera na pewno w .....



Merry Christmas, merry Christmas,

Hear the music, enjoy ten czas,

Wesołych świąt, wesołych świąt,

Merry Christmas, pozdrawiam Was...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Kącik Humoru

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości