ja też się cieszę i na Brockway,i na Lindsey.Mogliby wydać więcej tytułów,nie tylko 40.Fakt,że niektóre serie przestali wydawać,ale akurat historyki najlepiej się im sprzedaja,więc powinni iść za ciosem
To nie jest kwestia naiwności, ile tego <span style="font-style: italic">na co może sobie pozwolić pisarka w relacjach bohater- bohaterka</span>. Teraz to coś takiego by nie przeszło już.
Wiesz, ja jestem trochę nieobiektywna, jeżeli chodzi o tę autorkę, bo wszystko, co do tej pory czytałam, w mniejszym lub większym stopniu podobało mi się.