Teraz jest 3 grudnia 2024, o 19:23

Ewa Stec

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Ewa Stec

Post przez Lilia ❀ » 5 stycznia 2010, o 01:22

Ewa Stec

Obrazek

O Autorce

Ewa Stec ma męża, dwoje nadaktywnych dzieci, niesfornego psa i wygląd nastolatki. Pochodzi z Kęt, skończyła iberystykę w Krakowie. Wyjechała z Polski, żeby poznawać świat i szukać swojego miejsca na ziemi. Zrezygnowała z pracy w londyńskim City, bo chciała zająć się wychowywaniem dzieci i pisaniem.

Uwielbia hiszpańskie wino (czerwone), ludzi z poczuciem humoru i książki z happy endem. Takie czyta i tylko takie pisze. Ukazanie się Romansu z trupem w tle to - jak sama mówi - dowód na to, że marzenia się spełniają.



Twórczość

    Polowanie na Perpetuę
    Romans z trupem w tle

Cykl "Klub Matek Swatek"
  1. Klub Matek Swatek
  2. Klub Matek Swatek: Operacja: Londyn

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2010, o 18:02

Nikt ? Ja pierwsza? No nic . Cieszę się ,że wpadłam przypadkiem w gazecie na zapowiedź jej pierwszej książki bo wielka strata by była gdybym ją przeoczyła. Nie mam żadnych negatywnych uwag na jej temat wręcz przeciwnie ,taki romanso- kryminał z przymrużeniem oka ,no bo jakby co to wszystko toczy się wokół krasnala ogrodowego :lol: "Polowanie na Perpetuę " pochłonęłam w ciągu dwóch dni ,wciąż się zastanawiając zdradził czy nie zdradził . Wniosek końcowy jest taki że , najważniejsza jest rozmowa,rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Gdyby nastąpiła nie byłoby całego zamieszania. I to co mu zrobiła na koniec książki ,szkoda że miny jego nie pokazali - biedaczek Obrazek Tak więc czekam z niecierpliwością na nowe jej książki które mam zamiar w ciemno ,bez zastanowienia nabyć . Ktoś czytał jej książkę czy obchodzicie szerokim łukiem polskie książeczki ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 6 stycznia 2010, o 18:09

ja tam polskie książki lubię,a Stec nie czytałam tylko dlatego że nie kupiłam,bo w księgarni nie było.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2010, o 18:12

Jesteśmy jednymi z nielicznych chyba :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 6 stycznia 2010, o 18:13

niestety,zauważyłam

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2010, o 18:19

Wiem ,że nie wszystkie są fajne ,większość pozostawia sporo do życzenia ale jestem taka ,że mimo iż się zawiodłam to dalej próbuję, szukam. Efektem tego szukania jest właśnie Stec i Rudnicka. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 31 stycznia 2010, o 00:15

Rudnicka jest w porządku, ale Stec mi się nie podoba. Czytałam tylko Romans z trupem w tle i wydał mi się śmieszny na siłę, i co tu dużo mówić głupi, a dialogi i postacie były wyjątkowo sztuczne momentami. Po kolejne jej książki nie sięgnę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 31 stycznia 2010, o 13:58

mnie nawet Szwaja wkurza to nawet boję się po tę sięgnąć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 31 stycznia 2010, o 22:05

ja Szwaję lubię,dwie ostatnie książki jej nie wyszły ale cała reszta jest do rzeczy

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 31 stycznia 2010, o 23:10

obiektywnie może i jest ale coś mnie drażni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 5 lutego 2010, o 17:59

Może to że polskie ? Moja siostra też nie lubi rodzimych czytać ,nie wiem czemu ale to po Chmielewskiej tak ma . Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 5 lutego 2010, o 18:05

jak zaczęła od tych nowszych to się nie dziwię.Ja kocham Chmielewską miłością nieuleczalną,po "Całym zdaniu nieboszczyka"i "Wszyskim czerwonym" zapałałam do niej szczerym afektem,którego nic nie jest w stanie zmienić.Nie przeszkadzaja mi buble w rodzaju "Jeden kierunek ruchu" czy niezbyt udane poradniki.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 lutego 2010, o 18:11

Nie wiem jak pinks, ale mnie u Szwai irytuje głównie styl, będący moim zdaniem właśnie podróbką Chmielewskiej, a przejawiający się m.in. maksymalnie wkurzającymi mnie zdrobnionkami typu Andrzejek czy Mareczek (przeczytałam ze 3 czy 4 książki, z tych pierwszych, imion konkretnych nie pamiętam, ale mniej więcej w tym stylu), no i ogólnie niby zabawnymi zwrotami i dowcipasami co drugie zdanie. Poza tym fabularnie, nie czuję się targetem Szwai Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 lutego 2010, o 21:12

co do stylu... ja się zastanawiam, czy w polskich szerzej pojmowanych romansach - patrz: ogólnie literatura masowa - nie przeszkadza włąśnie brak płaskiego stylu tłumaczeń... czyli bardziej zindywidualizowany autorsi sposób pisania i przez to mnóstwo rzeczy drobnych, acz dla wielu irytujący...

hm, przyznam, że w książkach stec i in. razi mnie styl potoczny graniczący z niechlujstwem raczej niż stylizacją i dopracowaną techniką... tak jakby "język ulicy" oznaczał faktyczne zgrywanie z dyktafonu kawałków... prazy czym przyznam, że to samo dotyczy seriali - zaiast "blisko życia" mamy "samo życie", a to, niestety także w masówce, nie o to chodzi moim zdaniem...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 lutego 2010, o 22:27

Zgadzam się, że niechlujność jest ważnym czynnikiem. Ale mnie osobiście najbardziej męczy taki język w książkach, które za wszelką cenę cisną na ha-ha-komedię, a komedia nie jest łatwa, a wręcz przeciwnie, jest cholernie trudna. No i efekty bywają przeróżne, Stec nie czytałam, ale rozumiem kaśka, bo sama często mam poczucie sztuczności i wydumania humoru (zresztą nie tylko w polskich książkach).



A i niestety (wielkie niestety) ta płaskość to czasem nie tylko w tłumaczeniach, ale i w oryginałach, ale to prawda, że tłumaczenie może spłaszczyć także coś, co oryginalnie miało swój własny językowy charakter.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 lutego 2010, o 00:03

ale widzisz: to "spłaszczenie dodatkowe" czyli efekt tłumaczenia, działa na korzyść nawet całkiem często Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 lutego 2010, o 00:18

Chodziło mi o spłaszczenie w sensie negatywnym. W odwrotną stronę nie zdarzyło mi się spotkać, ale też tłumaczonych romansów to ja garstkę przeczytałam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 lutego 2010, o 00:38

żeby nie było, to doprecyzuję Obrazek

porównując "spłaszczone" tłumaczenie z oryginalnie polskim produktem masowym - tłumaczenie wygrywa ze względu na brak natręctw językowych choćby, chociaż nie jest to jakoś wybitnie pocieszające...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 lutego 2010, o 00:47

To średnio do tego tematu, ale jeszcze odpowiem Obrazek



Rozumiem. Chociaż z drugiej strony - dla jednych natręctwo, dla innych coś zabawnego, mnie Mareczki (a konkretnie to tam byl chyba Sławeczek) irytują, innym mogą się podobać. Rzesze fanów Chmielewskiej uwielbiają kurcgalopek, ale są też pewnie ludzie, których Chmielewska swoimi wtrętami męczy, i tak dalej. Ale oddam im to, że obie mają charakterystyczny styl. Spodoba się, nie spodoba, ryzyko.



W romansach anglojęzycznych (nie w tłumaczeniach, bo tych nie znam)... króluje neutralność, może i dobrze... Ale brakuje mi często czegoś więcej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 6 lutego 2010, o 00:59

mi też... dlatego właśnie porównuję polski oryginał i tłumaczenie...

uważam na tym etapie, że problem bierze się z kształtowaniawarsztatu w oparciu o czyste "oczytanie" - mamy mieszaninę chmielewskiej, ale bez chmielewskiej, ze spłaszczeniem.



ps.kontynuuje w tym temacie, ponieważ moim zdaniem u stec to widać...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 lutego 2010, o 00:35

czego? Obrazek



ja się natknęłam na parę fajnych tłumaczeń gdzie różnorodność polskiego oryginałowi bardzo dobrze zrobiła, w tychże właśnie zdrobnieniach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 lutego 2010, o 00:49

No tego, żeby oprócz westchnienia "Ależ to była piękna historia!" móc jeszcze powiedzieć "I jak pięknie to było w słowa ubrane" Obrazek Zdarza się, ale rzadko.



Poza tym rozumiem, że pewnie czasem się właśnie dąży do takiej prostoty i ' tekstu, to czasami marzą mi się historie typowo romansowe, ale z bogatszą narracją.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 lutego 2010, o 00:55

wina gatunku? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28681
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 8 lutego 2010, o 04:58

h, cos w tym jest Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30771
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 8 lutego 2010, o 11:29

dużego wyboru to ty nie masz Obrazek

Następna strona

Powrót do S

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość