Teraz jest 24 listopada 2024, o 03:04

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 stycznia 2010, o 21:03

querida Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 stycznia 2010, o 21:14

"Carrisima"-jak tak do niej mówił to jej nie przeszkadzało ,focha pokazala jak skrocił do "cara"

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 29 stycznia 2010, o 21:15

w niektórych regencyjnych romansach, są też całe zdania po francusku / oczywiście bez tłumaczenia/

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 stycznia 2010, o 21:18

niedouczony tuman był z niej i tyle Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 stycznia 2010, o 21:24

no nie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 stycznia 2010, o 21:44

dobre Obrazek

 
Posty: 34
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Z daleka...

Post przez Misteriosa » 29 stycznia 2010, o 22:02

W moim ulubionym cyklu pt "Trzy księżne" Jest 3 facetów, z których jeden jest Francuzem, drugi Włochem, a trzeci Hiszpanem. Z nich wszystkich to chyba właśnie Włoch najwięcej mówił w swoim własnym języku...

Francuz tylko przeklinał, ale tego autorka nie tłumaczyła Obrazek

A Hiszpan, czasami wtrącał urocze: "Mi amor",co mi się bardzo podobało, bo hiszpanski uwielbiam. Tak więc przesady nie znalazłam.

Za to chyba w " Żonie Sycylijczyka" jest tych zwrotów tak wielem, ze kręćka można dostać...

O ile jeszcze "Cara" można znieść o tyle kiedy ona mówi do niego Caro to ja już odpadam.



Z greckim mam zawsze problem. Tam nawet nazwisk nie umiem poprawnie przeczytać za pierwszym razem Obrazek

dlatego też częste Agape meu, nie jest moim ulubionym zwrotem



Chyba jednak pozostanę przy moim zamiłowaniu do południowców, ewentualnie Panów ze Skandynawii. Wschód Europy sobie odpuszczę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 stycznia 2010, o 22:03

Agape meu=Gapo Ty moja

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 stycznia 2010, o 22:51

kasiek Obrazek



Misteriosa, to znasz takie ze Skandynawami? W sensie nie licząc Sag różnego typu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 stycznia 2010, o 22:54

był taki jeden hśż ze Skandynawem co to straciła pamięć. Tylko tytułu nie pomnę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 stycznia 2010, o 22:56

Amnezja mnie niezbyt kręci Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 stycznia 2010, o 22:59

Ostatnimi czasy to i na mnie nie działa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 29 stycznia 2010, o 23:10

piękne Obrazek



hm, a ja przyznam, że mnie rosjanie i rosjanopodobni nie irytują Obrazek

ps.eee... biorąc ostrą poprawkę na łądunek realizmu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 29 stycznia 2010, o 23:24

jadziu, niedawno czytalam ta oto ksiazke Obrazek bez ciagania za wlosy itp Obrazek

Obrazek

<span style="font-style: italic"><span style="font-weight: bold">Temporary Boss, Permanent Mistress

by Kate Hardy</span>

Cool Jakob Andersen likes working with extremes, and the frozen plains of Norway suit his business style. But with Lydia Sheridan accompanying him on business, his temperature is about to soar….

Jakob wants a seven-day affair, and Lydia is finding her resistance melting away. It 's buried heart? With passion this hot, anything is possible!</span>



spedzaja razem urlop w norwegii... Obrazek bez amnezji Obrazek

 
Posty: 34
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Z daleka...

Post przez Misteriosa » 29 stycznia 2010, o 23:31

<span style="font-weight: bold">Jadziu</span> myślałam raczej o Sagach właśnie... Jasnoocy, jasnowłosi, wysocy, przystojni i męscy. W takim towarzystwie to nawet mroźna zima,może być cudowna Obrazek

Rosyjski jest taki nieromantyczny....

Co innego hiszpański Obrazek

Jeśli chodzi o ŚŻ to np Brazylijczyk to dla mnie zbyt wielka egzotyka.



<span style="font-weight: bold">basik</span> oryginalne zdania, bez tłumaczenia też są fajne, zawsze można samemu sprawdzić co to znaczy. Poza tym jest szansa ze człowiek coś więcej zapamięta.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 30 stycznia 2010, o 01:14

Mesterioza, masz rację , że można sobie przetłumaczyć, ale mnie irytuję też ciągłe wtrącanie np. francuskich słówek ,

które są doskonale znane <span style="font-style: italic">merci</span>, <span style="font-style: italic">tres bien</span> jakby to miało zwiększyć walory wypowiedzi danej osoby

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 30 stycznia 2010, o 01:18

nie przeszkadzałoby to gdyby bohaterem był Francuz(Francuzka) albo akcja bya osadzona w miejscu gdzie ten język jest popuarny,ale używany tylko "sobie a muzom" może irytować

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 30 stycznia 2010, o 01:20

Ale jeżeli Anglicy naprawdę tak robili, to czego się tu czepiać?

To tak jak czepiać się Sienkiewicza, że jego bohaterowie używają zwrotów i wyrażeń z łaciny. Taka moda byłą i tyle.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 30 stycznia 2010, o 01:24

ja jak mowie po angielsku, nie wtracam nic po polsku... no chyba ze sie zapomne i wale calymi polskimi zdaniami jak z karabinu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 30 stycznia 2010, o 01:28

Nie wiem jak to wyglądało w Anglii z francuskim, ale w Polsce szlacheckiej wtrącenia z łaciny były w dobrym tonie i świadczyły o wiedzy i wykształceniu mówiącego, były modne. I czy przypadkiem używanie francuskich wyrażeń, słów, zwrotów nie było modne w Anglii, nie świadczyło o obyciu? Po co te dzieciaki katowano nauką francuskiego? Francuski lokaj, pokojówka, kucharz, krawcowa... Prawdopodobnie te wtrącenia mają oddawać ducha epoki, koloryt itp...

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 30 stycznia 2010, o 01:30

ale to tylko sie chyba historykow tyczy? bo wspolczesne to calkiem inna historia...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 30 stycznia 2010, o 01:31

Ale ci mówiący po polsku wtrącają zwroty po angielsku Obrazek To jeśli chodzi o makaronizmy.



A że wtrącenia hiszpańskie, włoskie etc w przypadku bohaterów tej narodowości? No nie wiem, może chcą we własnym języku te miłosne zwroty mówić, bardziej z serca Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 30 stycznia 2010, o 01:32

A w ilu współczesnych Anglicy używają francuskich wyrażeń? Poproszę o tytuły. Bo mi ten francuski to się tylko z historykami kojarzy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 stycznia 2010, o 01:37

Z tego co pamiętam, jakby jakiś Anglik wtrącił coś po francusku to najprędzej by go uznali za zdrajcę konszachtującego z wrogiem, przecież w czasach wojen napoleońskich, jak im Napoleon nałożył blokadę ekonomiczną to nie mieli zbyt wiele powodów żeby kochac francuzów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 30 stycznia 2010, o 01:40

To po co dzieci musiały się uczyć francuskiego? A jak ktoś go nie znał to był tłuk totalny? Skąd moda na francuską służbę?



Blokada, blokadą, a Napoleon i wojna z Francją wieczna nie była Obrazek, poza tym kiedyś w Anglii to chyba warstwy wyższe (mroki Średniowiecza) mówiły po francusku a nie angielsku).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość