Teraz jest 22 listopada 2024, o 08:56

Judith McNaught

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 12 stycznia 2010, o 01:22

McNaught tak lubi Obrazek Żeby bohaterkom za dobrze nie było, to je oblubieniec za włosy wytargać musi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 stycznia 2010, o 01:23

mini forma=mini targanie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 12 stycznia 2010, o 16:13

Może właśnie żeby im <span style="font-style: italic">było</span> dobrze Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 12 stycznia 2010, o 16:55

"Whitney" to składa się z wielu szczytów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 12 stycznia 2010, o 23:55

Skończyłam "Na zawsze". Jak to określiła kasiek cudne Obrazek Obrazek

Lubię bohaterów i nie tylko (Jason Obrazek) mimo, że są trochę schematyczni. On taki męski i bogaty, a ona piękna i odważna. "Zanim się pojawiłaś czytałam z przerwami, a od tej się oderwać nie mogłam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 stycznia 2010, o 00:28

Zgadzam się Obrazek Z przeczytanych dotychczas książek McNaught najbardziej mi się właśnie podobało <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Na zawsze"</span></span>. Cudeńko w sreberku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 stycznia 2010, o 01:47

tylko spieprzyła końcówkę i ta jego rozpacz trochę mnie wnerwiła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 stycznia 2010, o 16:42

Ano racja. Taka trochę na dokładkę, tylko o jedną wisienkę w tym deserze za dużo Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 stycznia 2010, o 17:51

A mnie nawet końcówka się podobała i jak czytałam to nawet całym swoim wielkim sercem rozumiałam tę jego rozpacz. I ogólnie było mi żal.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 13 stycznia 2010, o 18:29

Rozpacz mi nie przeszkadzała, zresztą uważam, że sobie na nią zasłużył, i stryjo-ojciec też.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 13 stycznia 2010, o 19:33

Hmm. Mi przeszkadzało, że to tak na sam koniec książki było. Tak, by zakończyć wielce dramatycznie. Pewnie to samo, umieszczone nieco dalej od zakończenia historii, miałoby inny wydźwięk. Przynajmniej dla mnie Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 13 stycznia 2010, o 22:06

I wielkim dzięki, że ludzie mają różne gusta, bo gdyby wszystkim się nie podobało byłoby nudno. A tak jest ciekawiej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 stycznia 2010, o 02:26

ale mógłby cierpieć nieco mnie teatralnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 stycznia 2010, o 02:47

Mógłby, mógłby. W co drugiej książce bohater mógłby coś Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 14 stycznia 2010, o 20:49

kochał straszliwie to i cierpiał straszliwie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 stycznia 2010, o 21:46

Wszystko takie straszliwie straszliwe Obrazek

I tak lubię tę książkę. Jak na razie najbardziej od McNaught.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 14 stycznia 2010, o 22:22

McNaught nie sili się na półśrodki ona idzie na całość, jak targają to straszliwie, jak kochają to straszliwie i cierpią też straszliwie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 stycznia 2010, o 22:43

no cierpią tak, że aż im bonusowo masz ochotę dać kopa Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 stycznia 2010, o 22:45

Toć za tę straszliwą straszliwość tak ją lubimy Obrazek

No dobrze, ja ją lubię za wszelkie za wyjątkiem Zanim się pojawiłaś, która to IMHO łzowyciskaczem totalnym jest, niestrawnym w stopniu wysokim Obrazek I z jeszcze jednym wyjątkiem, ale o tym szaaa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 stycznia 2010, o 22:48

Święta racja Obrazek



Aralk, a o czym mówisz? Nie ma żadnego szaaa. Bom ciekawa teraz Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 14 stycznia 2010, o 22:56

Agaton, a Ty aby przypadkiem nie powinnaś uczyć się do jakiś egzaminów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 14 stycznia 2010, o 22:59

Nie zmieniaj tematu Obrazek jakie sza?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 stycznia 2010, o 23:01

A może i powinnam. Dziś zdobyłam zwolnienie z jednego, więc się cieszę i odpoczywam trochę Obrazek (Muszę się chwalić. A co!)

Eee, nieładnie tak przypominać o nieprzyjemnych obowiązkach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 14 stycznia 2010, o 23:02

A co sądzicie o dumności straszliwej bohatera <span style="font-style: italic">Triumfu miłości</span>? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 14 stycznia 2010, o 23:06

Ja na razie nic, bo nie czytałam. Słyszałam tylko, że tłumaczenie jakieś niespecjalne... Albo to była inna książka... Jeśli jednak to ta, to nie za bardzo mnie do niej ciągnie Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości