przez Jadzia » 15 grudnia 2007, o 00:07
Ja to mam z butami niezły problem. Moje wszystkie to 42, mam tylko jedne 41, ale to jakaś duża rozmiarówka. Wyobrażacie sobie, jak trudno znaleźć tak duży damski numer? Ostatnio jak szukałam kozaczków to obeszłam wszystkie sklepy w całym mieście (nie za dużo tego w mym pięknym Lublinie, ale ponad pół dnia zeszło, bo właściwie to wyglądało tak: wchodzę do sklepu, jak nie widzę nic, co mi się podoba to wychodzę, jak widzę, to pytam, czy jest 42, zwykle odpowiedź brzmi: nie, wtedy czasami mierzę 41, ale i tak żadne nie pasują) i znalazłam w końcu całkiem niespodziewanie buty typu odrzut i kupiłam takie z miękkiej skórki, aż do kolana, na obcasie, zgadnijcie za ile? 100 zł! Co prawda cały dzień zmarnowany, ale co za efekt!