Judith McNaught

przez **Agaton** » 12 stycznia 2010, o 01:22

McNaught tak lubi Obrazek

Żeby bohaterkom za dobrze nie było, to je oblubieniec za włosy wytargać musi Obrazek

przez **pinksss** » 12 stycznia 2010, o 01:23

mini forma=mini targanie Obrazek

przez **Jadzia** » 12 stycznia 2010, o 16:13

Może właśnie żeby im było dobrze Obrazek

przez **aralk** » 12 stycznia 2010, o 16:55

"Whitney" to składa się z wielu szczytów Obrazek

przez **Ajkela** » 12 stycznia 2010, o 23:55

Skończyłam "Na zawsze". Jak to określiła kasiek cudne Obrazek

Lubię bohaterów i nie tylko (Jason Obrazek

) mimo, że są trochę schematyczni. On taki męski i bogaty, a ona piękna i odważna. "Zanim się pojawiłaś czytałam z przerwami, a od tej się oderwać nie mogłam.

przez **Agaton** » 13 stycznia 2010, o 00:28

Zgadzam się Obrazek

Z przeczytanych dotychczas książek McNaught najbardziej mi się właśnie podobało "Na zawsze". Cudeńko w sreberku Obrazek

przez **pinksss** » 13 stycznia 2010, o 01:47

tylko spieprzyła końcówkę i ta jego rozpacz trochę mnie wnerwiła Obrazek

przez **Agaton** » 13 stycznia 2010, o 16:42

Ano racja. Taka trochę na dokładkę, tylko o jedną wisienkę w tym deserze za dużo Obrazek

przez **aralk** » 13 stycznia 2010, o 17:51

A mnie nawet końcówka się podobała i jak czytałam to nawet całym swoim wielkim sercem rozumiałam tę jego rozpacz. I ogólnie było mi żal.

przez **kasiek** » 13 stycznia 2010, o 18:29

Rozpacz mi nie przeszkadzała, zresztą uważam, że sobie na nią zasłużył, i stryjo-ojciec też.

przez **Agaton** » 13 stycznia 2010, o 19:33

Hmm. Mi przeszkadzało, że to tak na sam koniec książki było. Tak, by zakończyć wielce dramatycznie. Pewnie to samo, umieszczone nieco dalej od zakończenia historii, miałoby inny wydźwięk. Przynajmniej dla mnie Obrazek

przez **aralk** » 13 stycznia 2010, o 22:06

I wielkim dzięki, że ludzie mają różne gusta, bo gdyby wszystkim się nie podobało byłoby nudno. A tak jest ciekawiej Obrazek

przez **pinksss** » 14 stycznia 2010, o 02:26

ale mógłby cierpieć nieco mnie teatralnie Obrazek

przez **Agaton** » 14 stycznia 2010, o 02:47

Mógłby, mógłby. W co drugiej książce bohater mógłby coś Obrazek

przez **kasiek** » 14 stycznia 2010, o 20:49

kochał straszliwie to i cierpiał straszliwie Obrazek

przez **Agaton** » 14 stycznia 2010, o 21:46

Wszystko takie straszliwie straszliwe Obrazek

I tak lubię tę książkę. Jak na razie najbardziej od McNaught.

przez **kasiek** » 14 stycznia 2010, o 22:22

McNaught nie sili się na półśrodki ona idzie na całość, jak targają to straszliwie, jak kochają to straszliwie i cierpią też straszliwie Obrazek

przez **Fringilla** » 14 stycznia 2010, o 22:43

no cierpią tak, że aż im bonusowo masz ochotę dać kopa Obrazek

przez **aralk** » 14 stycznia 2010, o 22:45

Toć za tę straszliwą straszliwość tak ją lubimy Obrazek

No dobrze, ja ją lubię za wszelkie za wyjątkiem Zanim się pojawiłaś, która to IMHO łzowyciskaczem totalnym jest, niestrawnym w stopniu wysokim Obrazek

I z jeszcze jednym wyjątkiem, ale o tym szaaa Obrazek

przez **Agaton** » 14 stycznia 2010, o 22:48

Święta racja Obrazek

Aralk, a o czym mówisz? Nie ma żadnego szaaa. Bom ciekawa teraz Obrazek

przez **aralk** » 14 stycznia 2010, o 22:56

Agaton, a Ty aby przypadkiem nie powinnaś uczyć się do jakiś egzaminów Obrazek

przez **kasiek** » 14 stycznia 2010, o 22:59

Nie zmieniaj tematu Obrazek

jakie sza?

przez **Agaton** » 14 stycznia 2010, o 23:01

A może i powinnam. Dziś zdobyłam zwolnienie z jednego, więc się cieszę i odpoczywam trochę Obrazek

(Muszę się chwalić. A co!)

Eee, nieładnie tak przypominać o nieprzyjemnych obowiązkach Obrazek

przez **kasiek** » 14 stycznia 2010, o 23:02

A co sądzicie o dumności straszliwej bohatera Triumfu miłości? Obrazek

przez **Agaton** » 14 stycznia 2010, o 23:06

Ja na razie nic, bo nie czytałam. Słyszałam tylko, że tłumaczenie jakieś niespecjalne... Albo to była inna książka... Jeśli jednak to ta, to nie za bardzo mnie do niej ciągnie Obrazek

Judith McNaught

Kto przegląda forum