Teraz jest 23 listopada 2024, o 09:01

Stephenie Meyer

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2010, o 18:21

Ja może nie na kopy ale lubię od czasu do czasu e-booka sobie przeczytać i jakoś nie widzę żeby z mózgu sieczka mi się zrobiła :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 6 stycznia 2010, o 18:23

Takiego "TRU" harlequina to ja jeszcze nigdy nie przeczytałam, ale drażnią mnie osoby, które styl Meyer porównują do stylu panującego w romansach Obrazek To, że tematyka jest, powiedzmy, podobna, bo się romans przypałętał, nie znaczy, iż można to ujednolicać. Ewidentnie niektórzy nie potrafią zrozumieć pewnych rzeczy. A gdyby zacząć porównywać Meyer do Rice z racji pojawiających się u obu autorek wampirów? Obrazek Niemożliwe przecież.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 6 stycznia 2010, o 18:24

ja mam sporo na półkach więc często wracam zwlaszcza do historyków

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 stycznia 2010, o 18:39

Nie zgadzam się z taką pesymistyczną wizją młodzieży. A raczej - odnoszenia takich uwag tylko do niej. Równie dobrze można to powiedzieć o dorosłych. Większość młodzieży nie czyta, ok, ale większość dorosłych też nie i wśród nich też od czasu do czasu wielką furorę robią książki napisane nieskomplikowanym językiem, które '. Dan Brown jest jakoś szczególnie wysublimowany językowo? Bo o języku teraz mówimy, żeby nie było, że Brown super suspense pisze Obrazek



A co do stylu harlequinów, to nikt się chyba o samo porównanie nie obraził, tylko właśnie o obrażenie samej recenzentki, że ktoś ją ma za taką idiotkę i ten styl jej serwuje Obrazek



A zresztą ja nie bardzo wiem, o co konkretnie z tym stylem chodzi Obrazek Nigdy mi takie porównanie nie przyszło do głowy co do prozy Meyer.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 6 stycznia 2010, o 18:41

właściwie czemu nie? lepiej poszukać<span style="font-style: italic"> powieści filozoficznej</span> do porównania? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 6 stycznia 2010, o 19:14

Z Meyer? Obrazek Byłoby ciężko.



A jeśli chodzi o styl, to ja sama nie potrafię wytłumaczyć do końca o co mi chodzi. Hmm, z wypowiedzi recenzentki wynika, że sposób pisania w tej książce świadczy o niskich możliwościach intelektualnych potencjalnego czytelnika. W momencie, gdy zestawia ona to z harlequinem, można dojść do wniosku, że czytające te książki osoby są, oględnie mówiąc, osobnikami niskich lotów umysłowych. Jakoś niekoniecznie zachwyca mnie fakt przedstawienia tego w ten sposób. To, że ona może się poczuć obrażona przez narzucenie takiego stylu sugerowałoby, iż osoby decydujące się na to świadomie są niezbyt mądre Obrazek

Nie umiem konkretniej tego wytłumaczyć. Może to ja już popełniam nadinterpretację słów tej pani...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2010, o 19:18

Nie wiem jak teraz jest ale nie sądzę ,że aż tak bardzo się zmieniło od czasu jak ja chodziłam do szkoły . Wtedy wszyscy czytali jak musieli ,wiadomo lektury a nawet niekiedy korzystaliśmy ze streszczeń.





<span style="font-style: italic">Dzieci i młodzież nie czytają książek, bo po prostu nie chcą czytać, nie lubią czytać, nie wiedzą, co i po co mają czytać, nie umieją dostatecznie wykorzystać tej umiejętności i zdobytych tą drogą wiadomości. Jest to trudny i złożony proces psychofizyczny. Czytanie nie kojarzy się z zabawą, przyjemnością, nie przynosi spodziewanej satysfakcji, a więc bywa bardzo szybko eliminowane z życia. Jego miejsce zajmują łatwiejsze, mniej absorbujące - zabawy na podwórku, sport, wycieczki, spotkania z rówieśnikami, telewizja i coraz częściej komputer. Nie bez winy są dorośli. Brak zachęty ze strony rodziców, brak przykładu, fakt, że dziecko nie widzi czytających rodziców, a książka jest w domu przedmiotem obcym, wpływa na brak chęci do czytania.</span>



Fragment z opracowania mgr I. Sprzęczka.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 stycznia 2010, o 19:59

No i właśnie Obrazek





A tu jeszcze inne spojrzenie na sprawę, z perspektywy autorki powieści dla młodzieży, wg której młodzież czyta więcej niż dorośli (choć badań pewnie nie przeprowadzała Obrazek )



http://www.mus.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=364&Itemid=205

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 6 stycznia 2010, o 20:11

Ja nie miałam takiego przykładu a jakoś wyszłam na ludzi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 6 stycznia 2010, o 21:01

U mnie w domu moja rodzicielka nie czyta wcale, bo nie lubi, za to tata nadrabia z nawiązką. Ja z kolei nadrabiam za moją siostrę, ponieważ ona też nie bardzo do czytania ma ciągoty Obrazek



A z młodzieżą nie jest wcale tak źle. Jakoś miesiąc temu rozmiawiałam z koleżanką z uczelni i przy okazji został wspomniany <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Zmierzch"</span></span>. Wyszło na to, że jej się bardziej spodobał niż jej nastoletniej siostrze. Owa panna rzuciła książką w kąt ze stwierdzeniem, że to jest "lektura dla napalonych nastolatek". Jak widać, nie tak łatwo zadowolić dzisiejszych licealistów, jak by się mogło wydawać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 6 stycznia 2010, o 21:56

Za to wśród gimnazjalistek obserwuję wciąż trwający szał czytelniczy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 6 stycznia 2010, o 22:01

To co ta siostra by powiedziała o romansach, przecież w Zmierzchu erotyki nie zbyt wiele Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 6 stycznia 2010, o 22:08

Nie było tam coś o "pornografii uczuciowej"? Taki piękny, idealny, tralala ten cały Edward. W sam raz jako obiekt westchnień dla rozochoconych nastoletnich dziewcząt Obrazek Tak to przynajmniej ja zrozumiałam. Chociaż może lepiej, że nie znam opinii tej dziewczyny na temat romansów, bo bym mogła zostać bez słowa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 stycznia 2010, o 00:09

bla bla bla :roll:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 stycznia 2010, o 00:55

Zmierzchu czy ogólnie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 stycznia 2010, o 02:03

przypomniałam sobie że moją siostrę też w tym wieku ogarnął szał czytelniczy ... na Sandemo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 7 stycznia 2010, o 02:31

meyer to sandemu naszej dekady? Obrazek

paranormale w miejsce sag skandynawskich? Obrazek



ps.kurcze... kolejny tekst "wzpudzający społeczną nieufność do profesjonalizmu psychologów" Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 stycznia 2010, o 12:26


Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 stycznia 2010, o 19:07

pamiętam to Obrazek



odtąd jesteśmy szczególnie czułe dla Marcela Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 7 stycznia 2010, o 19:12

<span style="font-style: italic">A kiedy na polski zostanie przetłumaczona 4 część „Zmierzchu”, to oczywiście przeczytam, bo przecież nie mogę odmówić koleżance, nalegającej na pożyczenie mi owego dzieła, i powiedzieć, że go nie podziwiam.</span>



Ta też ma problem :lol: wystarczy zwykłe nie ,co za problem a nie męczyć się niemiłosiernie jak w jej przypadku było . Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 stycznia 2010, o 19:14

no i ktoś jej tak napisał to się obraziła Obrazek



a jak myślicie czemu wszystkie Prawdziwe Czytelniki akurat Marcelem se gębę wycierają? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 stycznia 2010, o 20:59

W którymś z komentarzy autorka recenzji napisała, że ma niecałe 17 lat, co trochę mi rozjaśnia sytuację Obrazek



A czemu Proust, ha, ale on tak ogólnie czy przede wszystkim na biblionetce?

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 7 stycznia 2010, o 21:04

Bo kto sprawdzi czy się naprawdę Marcelka przeczytało? Przeczytać te siedem tomów to nie lada wyzwanie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 stycznia 2010, o 21:06

na biblionetce Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 stycznia 2010, o 21:24

To jakąś teorię co do biblionetki mam, ale jest ona kompletnie niepoparta faktami, to wyłącznie moja wesoła twórczość Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości