przez Liberty » 23 grudnia 2009, o 21:27
Wydaje mi się, że romansów historycznych powstaje więcej niż współczesnych. Mogę się mylić, ale łatwiej mi wymienić 20 pisarek historyków niż 20 pisarek od współczesnych. Nie uwzgledniam HQ.
Mrs Giggles bardziej ubolewa nad tym, że jak na gigantyczną ilość zrecenzowanych przez nią książek, tylko ta garstka czymś się wyróżniała.