Z dań wigilijnych to mnie tylko śledzie w oleju z cebulką interesują i ryba po grecku. I ze dwie kromki chleba. I herbata.
A w święta, to moje ukochane świąteczne potrawy.
Na słodko
1. Wafle. (przekładane masą z mleka w proszku). Kocham wielbię i jestem uzależniona.
2. Sernik z brzoskwiniami.
3. Ciasta mej cioci ukochanej. Nie ważne jakie. Ona ma taką rękę do ciast, że ho ho.
Sałatki
1. Warstwowa z porem jajkiem, anansem, szynką, jabłkiem, kukurydzą z sosem sojowo czosnkowym
2. Sałatka z tuńczyka.
(Sałatki jarzynowa i ananas+ogórek+kukurydza+groszek tak na mnie nie działają , ale też lubię).
Mięsa na ciepło.
1. Bigos. (mówię mięso, bo cóż mama ma niezłe proporcje)
2. Karkóweczka gotowana!
3. Zrazy.
4. Takie różne dziwne rzeczy z piersi kuraka.
5.Żeberka
I na pewno coś jeszcze.
Mięso na zimno.
1. Klops z jajem.
2. Własnego wyrobu wędzone wędlinki, w tym roku to chyba tylko schab, karkówka, i boczek.
3. Karkówka pieczona, boczek gotowany i chyba nadziewany, i coś tam jeszcze.
4. Pasztet. (W tamtym roku się obeszłam smakiem, bo byłam chora i nie miałam apetytu, ale w tym pół blachy dla mnie!)
Chciałam jeszcze jajka faszerowane ale ktoś stwierdził, że to nie jest bożonarodzeniowa potrawa, może ciocia mnie poratuje, Zresztą pal licho jajka ja chcę farsz.
I na pewno jeszcze cała masa innych rzeczy, bo o tych których nawet palcem nie tykam nawet nie wspominam.
I tak u nas na święta wszyscy zamieniają się w <span style="font-style: italic">głodną Litwę</span> albo <span style="font-style: italic">głodny Wietnam</span> , a ze będzie nas sporo to musi być dużo jedzonka.