Przyznam, że mnie w książkach Nory bardziej urzekają męscy bohaterowie. Mam wrażenie, że do ich "konstrukcji" bardziej się przykłada, są bardziej dopracowani.
A może to mój kobiecy wybór
Przyznałam w klubowym temacie, że w serii In Death bardziej interesuje mnie Roarke czy akurat prowadzone śledztwo niż Eve.
Jak zaczęłam czytać serię ona mnie trochę wnerwiała, byłam zła na Norę, że dla takiego bohatera dała kobietę bardzo "niekobiecą", zupełne przeciwieństwo tej, jaka pasowałaby do jego statusu, majątku itp.
Przekonałam się do Eve gdzieś w okolicy 18/19 tomu, a zupełnie jakies 5 tomów temu.