Teraz jest 10 października 2024, o 08:21

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 01:25

Nie mam pod ręką karabinu, zresztą procy też nie. Obrazek

Ciekawa jestem, jak odbiera te książkę ktoś, kto nie czytał poprzednich, znaczy, ktoś, dla kogo nic nie znaczą te tabuny bohaterów z poprzednich tomów. Ponadto wydawał się mi trochę naciągane, że ten Charlie się tak opatrznościowo uwinął wokół Portii. Ja rozumiem, lat naście, poczuła się upokorzona i wystawiona do wiatru, to sobie zafundowała podróż do Gretna Green z księciem. Ale on? Po kiego ją sobie brał na kark? Chyba po to, żeby odpracować błędy młodości i zapewnić Claudii oczyszczenie przedpola..

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 01:31

a lub Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 8 grudnia 2009, o 02:02

Ja nie czytałam, ale raczej nie będę królikiem doświadczalnym w waszym teście, bo mam już tony tytułów w planach i jeszcze z czasem też nie bardzo Obrazek



Dywagujcie zatem nadal Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 15:33

jak mnie skręca jak widzę taki opis ze on ja widzi i jest taki porażony ze tylko myśli o wielkich namiętnościach Obrazek



a potem jak mam odrobinę szczęścia otwieram książkę z której wynika ze bardzo mu to szybko przeszło bo teraz ja po prostu lubi Obrazek

a jak nie mam to jest takie pitolenie do końca Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 16:20

Jak dla mnie to tam strasznie długo i na temat było o tym, że on w niej zalety ducha i osobowości docenia i takie tam różne Wartości przez duże W. I o samorealizacji i barierach społecznych (ale to bardziej z jej strony). Aż się zdziwiłam, że przy tych wszystkich poważnych tematach zdążyli po ludzku zjeść podwieczorek. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 16:24

ty o tym Ideale mówisz? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 16:29

Tak jakby Obrazek Bo wykończyłam go dziś w przewie na kawę, znaczy książkę wykończałam i nawet kawy na nią nie rozlałam. Teraz mam dwa dni przerwy, a potem zabiorę sie za coś nowego. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 16:35

no to weź kogoś mniej idealnego Obrazek



swoją droga podoba mi się jak Austen załatwia kwestie niezależności kobiet Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 16:45

Lubię u niej to osadzenie w konkrecie finansowym. Jak to się wszyscy rozliczają z dochodów i przychodów i nawet jak sobie ktoś potraci na hulanki w Londynie, to potem dostaje reprymendę, że przez niego młodszemu bratu ubędzie. No i jeszcze to praktyczne osadzenie w kontekście społecznym - lubię ten moment, kiedy Emma dowiaduje się, że Harriet jest nieślubna córką kupca, a nie żadnego tam ziemianina, i myśli, jakież to koneksje chciał narzucić Frankowi, a nawet Eltonowi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 8 grudnia 2009, o 16:46

szmaragdowe miał Julian z "KontraKTU" Quick

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 16:48

jak również to że w ramach tej niezależności prawie każda dostaje faceta, któremu może wejść na głowę Obrazek

no moze oprócz Emmy ale i ona już nahasała Obrazek



ps. A Smok , ten od Emily? nie miał jakiegoś niezwykłego koloru oczu? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 16:56

Emma ma chyba największe możliwości pohasania - bo i niezależność finansowa, i rodzina niczego jej nie zabrania, wręcz przeciwnie jeszcze słodzi. A na czymś trzeba czas spędzić, jeśli nie na własnych romansach, to na cudzych, to o wiele bezpieczniejszy sposób na życie, niż kochać się własnych kuzynach czy przystojnych nieznajomych, co cie najpierw noszą na rękach, a potem żenią się z dziedziczkami.



Agatha Christie pisała coś podobnego w swojej autobiografii: że w czasach wiktoriańskich na zewnątrz obowiązywała zasada "Ojciec ma zawsze rację", ale w domowym zaciszu brzmiało to "Tak, Williamie, w zasadzie masz racje, ale...". I jeszcze coś o tym, jak cudownym urządzeniem była sofa, która - w połączeniu z przekonaniem, że kobieta jest z natury bardziej wątła i delikatna - pozwalała pani domu wieść wygodne życie i jeszcze cieszyć się opinią anioła domowego ogniska.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 16:59

eh, ale jak tak wyjść poza salony to kobieta przy pługu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 17:04

Po tych od pługa nie zostaje za dużo źródeł pisanych, więc co najwyżej mogą se przemknąć w tle filmu kostiumowego jako dodatek do krajobrazu.

I jeszcze przypominało mi się, jak Christie pisała, jak to teraz taki tryb życia, jaki prowadziła jej rodzina wydaje się niesłychanie rozrzutny i bogaty. A w sumie oni byli dość średnio sytuowani: nie mieli powozu ani służby męskiej, kapelusze się odświeżało, suknie przerabiało, o sezonie w Londynie nikt się nawet nie zająknął, a jak trzeba było oszczędzać, to się dom wynajmowało i hajda do Francji czy innej Szwajcarii, bo funt stał wysoko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 17:06

ooo Obrazek chętnie bym o tym poczytała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 8 grudnia 2009, o 17:11

Ona to w "Autobiografii" pisze - dość specyficzna książka, bo dużo w niej o dzieciństwie, młodości, o pierwszym małżeństwie i o pooczątkach drugiego. Dużo wspomnień o służbie, przyszywanej ciotce,o wrażeniach z różnych pensji i wieczorków tanecznych, o I Wojnie, o podróży dookoła świata i na Bliski Wschód. Duzo anegdot i wspominek, i takich fajnych szczegółów obyczajowych. Późniejsze lata opisane dość skrótowo i widać, że nie na nich Christie chciała się skupić. Momentami wychodzi kompletna - jak dla mnie - egzotyka obyczajów: no bo dlaczego dziewczyna mogła sie z chłopakiem szwendać po polach golfowych czy uprawiać przejażdżki w siną dal czy bywać na balach i koncertach, ale juz wypicie herbaty w hotelu to było nie do pomyślenia?

Bardzo przyjemne i ciekawe, jak ktoś czytał wcześniej "Niekończony portret" to widać, ile w nim wątków autobiograficznych. Zresztą w innych książkach po trochu też.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 grudnia 2009, o 17:36

dzięki! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 stycznia 2010, o 02:00

i to ten najdurniejszy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 stycznia 2010, o 02:01

zazwyczaj o wzlatywaniu do nieba

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 stycznia 2010, o 02:02

zaczęłam podejrzewać że mają taki jeden, dyżurny Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 9 stycznia 2010, o 02:04

A propos Cartland to mnie nieco zirytowało, gdy w Aniele w piekle bohater mówił do bohaterki per doczka. O ile autorka mogła nie mieć pojęcia, co to znaczy, a może nawet mieć w głębokim poważaniu, to polski tłumacz powinien wiedzieć, że doczka w ustach potencjalnego kochanka brzmi dziwnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 stycznia 2010, o 02:05

Tłumacz pewnie sam nie wiedział co to znaczy, a może boahter miał jakieś takie inklinacje...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 stycznia 2010, o 02:06

to Cartlanda tak wpisała to czemu tłumacz miał po niej poprawiać? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 9 stycznia 2010, o 02:09

Żeby ratować jej dobre imię :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 stycznia 2010, o 02:18

niewykonalne Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość