Nie spadłam z krzesła, bo się psychicznie przygotowałam
A chłopaki od Carlyle faktycznie fajni są. Chyba nawet naj, naj
Książek na szczęście zamówionych, tych, o których wspominałam, mi nikt nie podebrał. Zadzwoniłam i na mnie poczekają
A skoro ta motywacja nie taka dobra u Putney, na razie poprzestanę na Bentley 'u i jego przeświętym braciszku
Niech mi tylko oddadzą tę ostatnią książkę
Jak się zdecyduję, to chyba sobie nawet któryś z cykli Carlyle w całości kupię
Albo i więcej, bo babcia przyjechała na Święta