Teraz jest 24 listopada 2024, o 01:34

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 15:32

O brata? Obrazek



Intrygi i sensacje wyrzucam z pamięci natychmiast.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 15:33

no właśnie skoro nie pamiętam to znaczy kiepsko uzasadnione było Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 15:35

No ale czy Balogh kiedyś wymyśliła jakiś majstersztyk w temacie intrygi?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 15:35

Nie wiem jak to wygląda z tą "wesolutością" u Balogh. Raczej nie uraczy się wesołych i lekkich opowieści, jednak nie wszystkie chyba są smutne w całym przekroju. A z tego co zrozumiałam, ta książka ma taki charakter w całej swej rozciągłości. A może znowu coś pokręciłam? Bo ja czasem mam problem z oceną na podstawie recenzji na ile faktycznie jest to smutna historia czy może tak wypada na tle romansów ogółem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 15:36

Obrazek nie bardzo ale w uzasadnianiu bywała lepsza Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 15:38

Balogh napisała kilka powieści, które sama określa jako farsy i tak, jak najbardziej są one wesolusie, bez żadmej dramatozy. Takie np są "The Unlikely Duchess" albo "Lady with a Black Umbrella". Ale to stare książki i u nas nie były wydane.



A "Nie do wybaczenia" jest dramatozą od początku do końca.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 15:44

Brawo dla mnie, zrozumiałam, że dramatoza całkowita Obrazek

Dlatego za taką smutną od początku do końca się nie biorę, na razie. Już mam trzy inne Balogh do odbioru, więc na chwilę obecną wystarczy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 15:54

a jakie? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 16:06

Hmm, to jakoś tak leciało. <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Noc miłości"</span></span>, <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Ostatni walc"</span></span> i <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Zatańczymy?"</span></span>.

Mam tylko nadzieję, że nie przyjdzie im do głowy dać komuś innemu, bo już się naczekałam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 16:26

jak dla mnie taki sam poziom smutności a we wszystkich HEA jak się patrzy Obrazek



przy czym <span style="font-style: italic">Ostatni walc</span> mój najulubieńszy Obrazek



i nie, nie ma więcej poronień Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 16:32

Ale Zatańczymy? najbardziej smutne... No w każdym razie w Nocy miłości i Ostatnim walcu i bohaterowie, i bohaterki są sympatyczni i mają dobre serduszka Obrazek W Z. sytuacja trochę bardziej zakręcona Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 16:34

i czemuś znowu mi się wydaje ze motywacja słabawa, znaczy się motywacja Fredda Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 16:39

A czy ja wróżka jestem? Obrazek Tak jakoś zamówiłam, bo mi się po opisie spodobała ta ostatnia książka. Myślę, że przeżyję i taką dramatozę, ale pewnie na jakiś czas będę mieć dosyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 16:42

Ale wiesz, w sumie każda z tych książek nieco inny klimat uczuciowy prezentuje, więc może tak od razu ci się nie przeje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 16:47

Rozumiem Obrazek Chociaż u mnie "na jakiś czas" to i tak nie jest długo Obrazek Jak coś lubię, to i tak za chwilę wracam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 7 grudnia 2009, o 16:48

Ta seria "Julia-Clara-Harriet" to jakoś słabiej mi podpasowała. W pierwszej części miała wrażenie, że wiele hałasu o nic, w drugiej zaczynało się ciekawie, ale potem się rozmyło (zwłaszcza Frederick), a trzecia wydała mi się najrówniejsza, ale w sumie dość przeciętna. Znaczy, ogólnie niezłe, ale jak na Balogh są lepsze (biedna autorka, za wysoko sobie poprzeczkę podniosła Obrazek).

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 16:50

Harriet najbardziej mi się podobała, a Julia, chciałoby się powiedzieć, że o niczym Obrazek Nawet seksów nie było - skandal Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 16:52

Bo jak nie ma seksów, to nie ma co czytać Obrazek

Żartuję oczywiście Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 16:53

Obrazek ja ciągle o Fredku nie mogę przeżałować, ze miał taką kiepską motywacje do puszczania się Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 16:54

To faceci mają jakąkolwiek motywację do tego? Obrazek Znaczy się dobrą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 16:56

moi ulubieńcy mają Obrazek a nawet jak nie mają to nie udają ze mają, jak Fredek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 7 grudnia 2009, o 16:58

Ulubieńcy powiadasz? Jak mi tutaj podasz Carlyle, to pod krzesło wpadnę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 16:58

Trzymaj się mocno Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 7 grudnia 2009, o 16:59

No ale tam się naprawdę puszczają z odpowiednią motywacją, a nie ot tak tylko, dla zabicia czasu. Znaczy, autorka dba o alibi moralne dla bohaterówObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 17:02

Carlyle mi przemknęła a jakże bo dba o porządne uzasadnienia ale głównie myslałam o Reggiem Davenporcie Obrazek wprawdzie nie specjalizował się w przelatywaniu wszystkiego co się rusza ale życie doskonale sobie rujnować potrafił Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość