przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 13:56
Ale wnioski krzepiące.... znaczy nie w temacie depresji, ale przewidywań co do trwałości fenomenu.
Ale mnie to zastanawia, czemu wszyscy tak podkreślają zasługi filmu w krzewieniu zmierzchomanii. Ale może to się odnosi do polskich realiów, w Stanach szał był przecież i wcześniej.