Właśnie skończyłam
http://www.biblionetka.pl/book.aspx?id=121076 i z góry sorry za taką 'popapraną"
wypowiedź ,ale jestem świeżo po i takie a nie inne moje emocje . Na początek muszę zacząć od wydawnictwa czyli <span style="text-decoration: underline"><span style="font-weight: bold">W Drodze - Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów</span></span> Wcześniej muszę się przyznać nie wiedziałam ,że jest takie a nie, bo dało by mi trochę do myślenia a tak byłam nastawiona na szalony romans 44-latki a dostałam w zamian .... trochę mam problem z określeniem . Dla fanów Radia Maryja i bardzo wierzących na pewno to będzie piękna powieść a dla mnie mimo że jestem wierząca ,za bardzo sztywna i moralistyczna książka. Trudno polubić główną bohaterkę ,taki typowy mięczak bez kręgosłupa . Prawie wszyscy mówią jej co ma robić a ona oczywiście nie umie się przeciwstawić i z tego powodu jej ojciec ,niepijący alkoholik zwala się jej na głowę nie zapytawszy się nawet czy może ,tylko oznajmia ,że będzie z nią mieszkał a ona nie umie odmówić bo to nie po chrześcijańsku .Dodam jeszcze ,że ich relacje nie były poprawne - mało kiedy się widywali . Jej "chłopak" ciągle jej rozkazuje ,córka mało ją szanuje.... ogólnie to kicha
Co jeszcze ....... Wendy ma irytujący nawyk ciągłego używania kremu do rąk (jakaś obsesja z dzieciństwa) , modlenia się przy każdej okazji ,ma wstręt do dotykania i oglądania stup i najgorsze co mogła zrobić ,za co walnęłabym ją mocno to powiedzenia tego swojemu dziecku
<span style="font-style: italic">Widzę, że zaczyna mnie uważnie słuchać.
— Musisz wiedzieć, że tata i ja... że musieliśmy wziąć ślub bardzo szybko... Tego się zupełnie nie spodziewała i spoglądała na mnie
z rozdziawionymi ustami.
— Mamo, ty chyba żartujesz...
— Nic z tych rzeczy, kochanie. Musieliśmy się pobrać,bo byłam w ciąży. Z tobą.
— Dlaczego mi tego nigdy nie powiedziałaś?!
Zdajesz sobie chyba sprawę z tego, że nie ma się czym
chwalić.
Dziękuję, marno — odparła z przekąsem.
— Dobrze wiesz, że nie o to chodzi. Kochaliśmy cię od samego początku.
Pewnie tak. Zresztą to nieważne. — Obracała w palcach kosmyk włosów, wreszcie powiedziała: — Pójście z brzuchem do ołtarza to żaden wstyd.
Teraz ja spoglądałam na nią kompletnie zaskoczona.
— Posłuchaj, kochanie, nieważne, jaka jest opinia dzisiejszego świata w takich sprawach. To, co zrobiliśmy, było złe i niemoralne. Koniec, kropka. Skomplikowaliśmy sobie całe życie.
- To dlatego zawsze bardziej kochałaś Colina, prawda? Bo ja ci się kojarzyłam ze wstydem i upokorzeniem, zgadza się?
- Brooke, jak możesz mówić coś takiego?!
- A co, może nie mam racji? Jak byliśmy młodsi, zawsze było „Colin to, Colin tamto”. Kiedy chciałam iść do zoo, powiedziałaś, że jest za gorąco i Colin może dostać ataku astmy! Podniosła się i zaczęła nerwowo chodzić po pokoju, nie przerywając potoku słów.
— Albo chciałam iść na basen. A ty wtedy swoje: „Nie pójdziemy kochanie, bo woda jest chlorowana, a wiesz jak to szkodzi Colinowi”. Zawsze był tylko Colin i Colin...
Podniosłam się z sofy i wyciągnęłam rękę w jej stronę, ale Brooke cofnęła się.</span>
Co do romansu ,to doliczyłam się dwóch pocałunków i orgazmu w wypadku położeniu jego ręki na ramieniu.
Zachwycona to niestety nie jestem ,dobrze przynajmniej ,że książki nie kupowałam tylko mam ją z wymiany bo szkoda pieniędzy . Nadaję się idealnie do omówienia w klubie dyskusyjnym bo dużo można o niej powiedzieć
Nasunęła się mi taka myśl ,że gdyby jakaś inna autorka zabrała się do jej pisania wyszedłby super romans np.Roberts, Palmer albo Phillips bo potencjał ta książka miała ,tylko wykonanie nie te .