Teraz jest 4 października 2024, o 05:16

Publicystyka

O rynku wydawniczym i księgarskim, świecie redaktorów i tłumaczy oraz procesach towarzyszących literaturze
Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 01:13

wyczytałam porządne wyjaśnienie ostatnio w <span style="font-style: italic">Dlaczego mnisi byli grubasami</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 października 2009, o 15:51

Zainspirowana Właśnie czytam powróciłam do tego artykułu:

http://www.katarzynamichalak.pl/pamietniczek/2-pamitniczek/6107-poczekajka-vs-harlequin



Bo jak go pierwszy raz czytałam, to bez znajomości Poczekajki, więc nie bardzo mogłam ocenić prawdziwość wniosków autorki Obrazek



Teraz - hm, różnie wnioski mi się uwagi nasuwają... ale nie wiem, czy ma sens ich spisywanie Obrazek

Ale powiedzcie, jak to jest z tym chałturzeniem pisarzy. Bo pani M. pisze sobie ładnie w tym artykule, że autorka przeczytanego przez nią harlekina jest ukrywającą się autorką Prawdziwej Literatury i sugeruje jej ujawnienie się. Rozumiem, że to miała być tylko taka uwaga, ot, o ogólnym zjawisku, bo skąd Michalak miałoby być wiadomo, że akurat Louise Allen tak robi to nie wiem Obrazek

*Tzn, że używa pseudonimu to oczywiście bardzo prawdopodobne, ale czy się za tym pseudonimem ukrywa ktoś z Ambicjami.



Zastanawiam się więc, jak to jest... Wiem, że różnie bywa, ale jaka to skala...

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 15 października 2009, o 16:39

Ale się ubawiłam czytając to Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 997
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: chase loretta

Post przez olly3 » 15 października 2009, o 18:56

Jeśli chodzi o sam tekst Michalak, to chwilowo zgłupiałam, więc odniosę się tylko do chałturzenia.

Mam wrażenie, że skala jest mniejsza, tzn. kiedyś nie wypadało pisać literatury popularnej (Słomczyński), a obecnie raczej nie ma w tym nic wstydliwego. No i łatwiej (Internet) poznać tożsamość autora.

Avatar użytkownika
 
Posty: 17841
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Jayne Ann Krentz

Post przez Berenika » 15 października 2009, o 19:30

Też jestem ciekawa, ilu wielkich pisarzy pokątnie tworzy literaturę przez małe "l". Chyba nie ma ich zbyt wielu? Bo przecież nie do uniknięcia jest wyjście tego na jaw. No i kwestia, czy to coś wstydliwego też pozostaje otwarta Obrazek



I jeszcze o e-bookach i czytnikach:



http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7121714,Kindle___amerykanski_czytnik_ksiazek_i_prasy_wchodzi.html



http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,7142031,W_Polsce_do_sprzedazy_trafi_okrojona_wersja_Kindle.html



<a href="http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82008,7148264,eClicto___czytnik_e_bookow_jeszcze_przed_swietami.html" target="_blank" class="postlink">http://technologie.gazeta.pl/technologie/1,82008,7148264,eClicto___czytnik_e_bookow_jeszcze_przed_swietami.html</a>



Ciekawa jestem ceny tych e-booków w Kolporterze, bo 900 zł za czytnik to moim zdaniem sporo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 października 2009, o 20:51

No właśnie też mi się wydaje, że to rzadkość... Chociaż wiem, że są autorki jakoś bardziej tajemnicze niż inne Obrazek



A kiedyś bodajże na gazetowym forum o wydawnictwach zdarzyło mi się czytać wypowiedź, gdzie faktycznie autor pisał o tym, jak wiele lat temu chałturzył pod pseudonimem.



A w tekście ta sugestia jakoś mnie ubodła... Ale chyba nadal wolę nie komentować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28606
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 października 2009, o 22:23

ekhm, używanie słowa "chałturzenie" w pejoratywnym znaczeniu przez autora mocno zdradliwe bywa Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 października 2009, o 22:30

Akurat tamten forumowy pisał o tym swoim procederze właśnie w sensie pejoratywnym, o ile dobrze pamiętam, ale powiedzmy że moje użycie tego słowa jest mniej więcej neutralne, żeby więcej przypadków pod tym pojęciem zmieścić Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 października 2009, o 21:20

ale myślisz ze dlatego się Słomczyński przemianował? Obrazek czy żeby się lepiej sprzedawało bo od obcego zawsze chętniej się brało Obrazek szczególnie kryminały z akcją w Anglii Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 października 2009, o 18:03


Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 listopada 2009, o 17:28

http://jauntyquills.com/2009/11/16/those-delicious-romantic-cliches/



To mi się podoba:



<span style="font-style: italic">Gracious! What a beautiful secret cabin you have here in the mountains, Hero Mine! What a fascinating and heretofore unrevealed character nugget this is! So many heroes were smart with real estate and just happen to have a very tastefully decorated getaway in the mountains/on the ocean/near a pristine and very remote lake. This is, of course where he smuggles heroine so he can cook for her/shag her silly.</span>



Zaraz mi się Wulfric B. przypomniał Obrazek Chata jako symbol ukrytej wrażliwości Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 listopada 2009, o 17:54


Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 21 listopada 2009, o 18:15

Ech, no właśnie książkę tej pani mogłam sobie czytać jako przerwę od SEP, ale nie doszła na weekend...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 grudnia 2009, o 15:20

http://www.guardian.co.uk/books/2006/jul/09/fiction.features



Artykuł sprzed trzech lat co prawda, ale że wielbię każde słowo Evy Ibbotson, to wklejam, choćby przedmiotem było biblioteczne wspomnienie z wątkiem romansowym Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 2 grudnia 2009, o 15:51

jakie to słodkie!!! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 2 grudnia 2009, o 15:57

Jak to u tej pani Obrazek



A link znalazłam w wywiadzie z Ibbotson, przeprowadzonym przez Anne Gracie:

http://wordwenches.typepad.com/word_wenches/2009/06/meet-eva-ibbotson.html

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 4 grudnia 2009, o 23:58


Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 7 grudnia 2009, o 14:55

Ale awantura...



What happened and when: A chronological overview of Harlequin Enterprises ' DellArte Press affair



http://tinyurl.com/yapd5qz

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 7 grudnia 2009, o 16:49

lilia, a moglabys napisac krotko, o co ta awantura, bo ja przeczytalam, ale bez zrozumienia... Obrazek proooosze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 16:56

Pokrótce to chodzi o to, że Harlequin postanowił sobie otworzyć Halrequin Horizons, które zajmowałoby się self-publishing, czyli płacisz i wydają twoją książkę. A problem polega na tym, że:

a. użycie nazwy Harlequin byłoby mylące dla czytelnika, który oczekiwałby, że jest to wydana normalnym trybem książka

b. wydawnictwa, które się tym zajmują, nie mają pełnych przywilejów w związkach ... Writers of America (Romance, Mystery etc) - i na tym już pewnie tracą ' auorzy piszący dla hq,

Avatar użytkownika
 
Posty: 6429
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 7 grudnia 2009, o 17:56

Dużo na temat wyrzucenia HQ z list RWA i innych instytucji pisze na swoim LJ Mrs Giggles. I jak słusznie zauważa, dla HQ, jednego z najwięszych wydawnictw romansów, to nie jest wielki ból. Za to listy nominowanych do przeróżnych nagród mocno się uszczuplą i gale będą krótsze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 7 grudnia 2009, o 18:00

toż to by było nie przymierzając jak kariera filmowa Tori Spelling Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 7 grudnia 2009, o 18:05

dzieki za wyjasnienie Obrazek to nawet ja bym sie mogla opublikowac... zaczynam odkladac Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 7 grudnia 2009, o 18:07

Nakład Własny Autora Obrazek Chyba u Umberto Eco był kiedyś piękny wykład, jak zarobić na czymś takim - podstawa to nie określać minimalnej liczby wydrukowanych egzemplarzy. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 7 grudnia 2009, o 20:15

No coś ty, Tori Spelling nie musiała dopłacać do gry w serialu tatusia Obrazek



W każdym razie problem nazwy próbowano rozwiązać przez zmianę z Harlequin Horizons na DellArte Publishing, ale tak usunięto tylko problem natury, powiedzmy, moralnej. Ale powiązania korporacyjne te same i dlatego problemy ze związkami pozostały.



U nich w ogóle jest to wszystko tak sformalizowane, że aż dziwnie, no ale wiadomo, brać pisarska liczniejsza niż u nas.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Wiadomości i publicystyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości