przez Dorotka » 17 grudnia 2007, o 14:23
Ja natomiast nie znoszę kupowania ubrań. Jak mam przymierzyć kilka ciuchów, to dostaję białej gorączki, a jak na dodatek okazuje się, że źle w tym czymś wyglądam, to wpadam w furię. Albo jak nie ma mojego rozmiaru. Wrrr.... wówczas jestem bardziej agresywna niż mój pies [a on do łagodnych nie należy].
Za to uwielbiam kupować różne duperele typu: śliczny świecznik, ozdobne świeczki, bibeloty, książki, zabawki [uwielbiam sklepy z zabawkami] . Mam też bzika na punkcie bombek i wszelkich ozdób choinkowych. Nie odpuszczę też żadnemu sklepikowi z porcelaną, z fantazyjnie poupinanymi firaneczkami, z ozdobnymi poduchami. No i sklepy z piękną bielizną, te też darzę szczególną sympatią.