Teraz jest 23 listopada 2024, o 06:05

Diana Palmer

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 października 2009, o 15:36

już dawno takie wydają, tylko brakuje chóru Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 21 października 2009, o 17:14

a my to nie chór?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 21 października 2009, o 17:26

chór tyle ze nie grecki Obrazek choć ty żeś z krety wróciła... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 21 października 2009, o 18:04

Chór to siostry i bracia głównych bohaterów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 października 2009, o 01:37

...raczej ci cudowni drugoplanowi Mężczyźni - Najlepsi Przyjaciele Bohaterki, których Niezjednana Diana uczyni Bestiami... w częściach kolejnych Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 22 października 2009, o 18:59

I to mi się tak podoba, tu taki słodziak Obrazek , a potem taka śfinia Obrazek .

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 23 października 2009, o 00:13

Większość autorek wycina taki numer swoim drugoplanowym bohaterom Obrazek I dlatego tak lubię Wulfrica Balogh. Pozostał taki jakim go odmalowała we wczesniejszych częściach.

Kurczę, jak ja dawno nic Palmer nie czytałam, a przecież lubiłam niektóre jej HQ i te wydane w Da Capo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 listopada 2009, o 16:21

Zgodnie z obietnicą daną kaśkowi przeczytałam Ukochanego.



Hmmm.... Taaaaak... Cóż... Powtórzę to, co powiedziałam już we Właśnie czytam. Bardziej bzdurnej książki to dawno nie czytałam. Kasiek złośliwie wybrała do książkotestu jedyny zabawny fragment, który zresztą bardziej zabawny wydawał się w oderwaniu od całości.



Było całkowite pomieszanie z poplątaniem. Najpierw on się zakochuje w niej, chociaż jest, jak mu się wydawało, szczęśliwym małżonkiem, więc ją popycha w ramiona najlepszego przyjaciela, o którym jak się potem okazało, nie wiedział najważniejszej rzeczy, oskarża ją o przyczynienie się do śmierci tegoż przyjaciela, ale cały czas ją kocha, chociaż ją nienawidzi, przyjaźni się z nią, chociaż zamierzał się od niej odciąć i jej nie znosi, potem jak się orientuje, jak ją zranił, zamiast jak człowiek wytłumaczyć wszystko, to ją prześladuje, jakieś intrygi wymyśla, no oszaleć można.



A ona nie lepsza. Najpierw cały czas udawała, że jest światową kobietą, przebojową, waleczną, a w gruncie rzeczy to mysza jest do pomiatania stworzona, bo nawet się porządnie pokłócić nie potrafi, bo zaraz wybucha płaczem, cały czas jest śmiertelnie zraniona, a on cały czas myśli, że ona jednak jest przebojowa i waleczna, o czym myśli sobie jak ona zaczyna się wydzierać na niego, chociaż prawdziwa jej natura ujawnia się w chwili, kiedy po trzech wykrzyczanych zdaniach ona właśnie wybucha płaczem. Jednak on nie orientuje się, że to właśnie jest prawdziwa ona.



W ogóle, co to za kobieta przebojowa i tak dalej, która nie ma żadnych przyjaciół, którym mogłaby kupić prezent na gwiazdkę? Rozumiem, mogą być okoliczności, kiedy nie ma się rodziny, niektórzy mają więcej szczęścia, inni mniej. Ale skoro ona taka towarzyska, piękna, miła, otwarta, to powinna mieć jednak kilku chociaż bliższych znajomych, a tutaj mówi, że może kupić prezent tylko domniemanemu kochankowi i gospodyni. Coś tu nie halo.



Z tych książek, które przeczytałam (nie było tego, wiele, no ale...) wynika, że Palmer nie potrafi stworzyć silnej bohaterki. A jak się zszokowałam, jak się okazało, że ona jest piękna. Już mniej nieoczekiwane było to, że ona na swoją urodę wcale nie zwraca uwagi. Tak się zastanawiałam, czy to, że bohater stracił rękę to o coś miało z tym chodzić. Doszłam do wniosku, że chodziło o to, że musiał być pokrzywdzony przez los, a to, że żona jego suczą była nie wystarczyło i w wypadku, w którym zginęła musiał tez stracić rękę. Udawał co prawda, że jest raczej niepewny siebie w stosunku to kobiet z powodu kalectwa, ale żadnego wpływu na fabułę to to nie miało, wyświęciło jeszcze tylko bohaterkę, bo jej oczywiście to nie przeszkadzało, a i wcześniej miała dzięki temu sposobność, żeby się nim opiekować i pomóc wrócić do zdrowia.



Następny aspekt pomieszania z poplątaniem to była narracja. Kiedy wydawało mi się, że patrzę na świat oczami bohatera, nagle dowiaduję się, że bohaterka odeszła szybko od niego, bo już nie mogła wytrzymać w jego towarzystwie i jak odwróciła głowę to łzy zaczęły jej spływać po policzkach. Ale nie idę dalej z nią, tylko zostaję z bohaterem. To on wie, że ona płacze, czy nie wie?



O tym, jak ta książka na mnie (nie) podziałała może świadczyć fakt, że nawet kiedy on jej wykrzykiwał oszczerstwa w twarz nie mogłam opuścić brwi, która mi się podniosła na początku czytania i tam została, a zwykle w takich momentach cierpię z bohaterkami i nawet mi się potrafi łezka zakręcić w oku.



I tak na koniec - pomyliłam się co do śmiesznych scen, że a z braćmi była jedyna. Najlepsza była mimo wszystko mysz. I jeszcze fakt, że najpierw dowiadujemy się, że:

<span style="font-style: italic">- To znaczy, że walczyłaś z myszą? Dzielna dziewczynka!

- Umiem strzelać - odparła sucho. - Muszę być tylko trzeźwa. Wtedy nie pudłuję.

- Nie lepiej kupić pułapkę?

- Próbowałam, ale to wyjątkowa mysz.

<span style="font-weight: bold">- A co powiesz na kota?

- Mam uczulenie na sierść.</span>

- A elektroniczne odstraszacze?

- Też na nic. Poprzegryzała kable.

- I nie poraził jej prąd?

- Nie. Wydaje mi się, że po każdym zwycięstwie nade mną staje się coraz silniejsza i mądrzejsza. Nawet arszenik zamieniłaby na białko. Pozostała tylko kula w łeb. </span>



a potem, że:

<span style="font-style: italic">Został już tylko niecały tydzień do świąt. W Wigilię Tira miała uczestniczyć w wieczorze dla dzieci. Bardzo się z tego cieszyła, przynajmniej w ten sposób poczuje atmosferę Bożego Narodzenia. W domu miała sztuczną choinkę, którą od lat ustawiała w salonie. <span style="font-weight: bold">Niestety, nie mogła kupić prawdziwej jodełki, była bowiem uczulona na drzewa iglaste.</span> Ale lepsza sztuczna

choinka niż żadna.</span>



No ja nie wiem, jakie mogą być większe nieszczęścia Obrazek



Tym optymistycznym akcentem kończę moja przydługą wypowiedź i mam nadzieję, że ma ona jakiś sens. Zresztą może i nie mieć sensu, bo da się napisać coś sensownego o bezsensie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 listopada 2009, o 16:33

Nieźle Obrazek Tę książkę trzeba koniecznie przeczytać w ramach przekonania się jak bardzo da się pomieszać fabułę, narrację i w ogóle wszystko Obrazek

Chociaż, wątpię bym się skusiła na jej lekturę, bo nerwy słabe mam Obrazek



A komentarz Jadzi jest cudny Obrazek Dawno się tak nie ucieszyłam.

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 29 listopada 2009, o 16:40

a jeszcze trzeba dorzucic rywalke bohaterki - prawdziwa jędza i trzeba idioty [jak bohater]. zeby w ogóle mieć z nia do czynienia...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 listopada 2009, o 16:42

Zapomniałam całkiem. Widocznie mój mózg w obliczu tylu nieszczęść wyrzucił to jedno jako zbyt dużo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 listopada 2009, o 17:24

Ale oderwać to się nie mogłaś co? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 listopada 2009, o 17:26

No oderwać się nie mogłam Obrazek Pchała mnie naprzód myśl: co ona jeszcze wymyśli? (Palmer mam na myśli Obrazek ).

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 listopada 2009, o 17:27

po takiej recenzji muszę koniecznie to przeczytać,zaraz dę szukać

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 listopada 2009, o 17:27

A <span style="font-style: italic">Ukochany</span> to pikuś przy innych. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 29 listopada 2009, o 17:42

ja dlalej ci jadziu polecam christmas cowboy, bo on zdecydowanie jadziowy, jezeli mozna o to posadzic palmer Obrazek [choc nieszczescia sa Obrazek ]



mi to najbardziej sie nie podobalo, kiedy sobie uswiadomilam, ze ten leo, wspanialy, sympatyczny [jak na diane Obrazek ], to bohater lionhearted... sfinia i dupek nad dupkami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 listopada 2009, o 17:49

Z tego Leo co to odstraszał gospodynie śfinię zrobiła? Można się było spodziewać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 listopada 2009, o 17:51

Ale u niej zawsze ci drugoplanowi jak wskakują na pierwszoplanowych to automatycznie przemianę z fajnego chłopaka w śfinię przechodzą.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 29 listopada 2009, o 18:00

ale on taki fajny byl w christmas cowboy... oni wszyscy fajni byli Obrazek nawet sfiniowaty byl sfiniowaty w przeszlosci, a potem juz tylko troszke Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 listopada 2009, o 18:16

Palmer ma swe zasady odnośnie bohaterów i ich nie zmienia.

1.Bohaterowie męscy drugoplanowi jak wskakują na pierwszoplanowych to automatycznie przemianę z fajnego chłopaka w śfinię przechodzą.

2. Bohater został w przeszłości skrzywdzony przez kobietę:

a)matkę, bo nie kochała tatusia

b)dziewczynę, bo chciała od niego tylko pieniędzy

c)żonę, nie poznał się w czas na dziewczynie

3.Bohater musi mieć jakieś blizny, jak nie fizyczne to psychiczne.

4.Bohater nigdy ale to nigdy nie kocha się z kobietami przy włączonym świetle. Patrzy punkt 3.(Palmer w ten sposób pokazuje jak słabi i delikatnie są w głębi ducha ci sfiniowaci faceci)

5. Bohater jest starszy od bohaterki.

6. Bohater jest dobrej sytuacji materialnej.

7. Bohater zamiast paść na kolna i wyznać bohaterce miłość zadaje się z jakąś wredną suczą jedną dręcząc tym bohaterkę.

8. Zawsze wierzy w to co mówią złego o bohaterce.

9. Bohater nosi stetsona.

10. W starszych pali papierosy i ma wąsy.



1. Bohaterka jest myszą a nawet jak udaje nie myszę, innej opcji nie ma.

2. Bohaterka jest zdrową amerykańską dziewczyną.

3. Z zasady jest biedna, a nawet jak jest bogata to tak naprawdę jest biedna.

4. Jest skrzywdzona psychicznie albo fizycznie, im późniejsza Palmer tym skrzywdzenie większe.

5. Bohaterka kocha nieustannie nawet jak on ją szmaci do kwadratu.

6. Jest dziewicą, no chyba że padła ofiar gwałtu, ale nawet wtedy jest dziewicą.

7.Bohaterka nigdy się nie tłumaczy. Spuszcza głowę w geście <span style="font-style: italic">pomiataj mną dalej</span>.

8. Ma magiczną moc sprawiania, że bohater akceptuje włączoną lampkę w trakcie fiku miku.

9. Po ślubie bohaterka rodzi dzieci nawet jak są bezpłodni, bo prawdziwa miłość pokona wszystko.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 29 listopada 2009, o 18:18

genialne podsumowanie Kasiek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 listopada 2009, o 18:21

I pasuje jak ulał do wszystkich, które czytałam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 29 listopada 2009, o 18:29

dodam do bohatera punkt 11.

<span style="font-weight: bold">Im bardziej zalezy mu na bohaterce, tym bardziej nia pomiata i tym gorzej o niej mówi za jej plecami i w oczy</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 29 listopada 2009, o 18:30

To ja dodam 10 do bohaterki



<span style="font-weight: bold">10. Im bardziej bohater nią pomiata, tym ona bardziej go kocha.</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 29 listopada 2009, o 18:34

o to to!

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości