Ja to przeczytałam po południu już jak się wylogowałam z poczty i sobie pomyślałam, że dobrze przynajmniej, że zostanie za to ukarana
Ale to o majtkach - bomba
<span style="font-style: italic">6. Majtki od czapy
O dziwo, wcale nie jest ich mało. Mnożą się jak króliki w okresie Bożego Narodzenia: imitują bałwany z marchewkowymi noskami w wiadomym miejscu lub dzwoneczkami w innym wiadomym miejscu, nieco niżej poprzedniego wiadomego miejsca. Powracają z wielką pompą w Dzień św. Walentego, zwykle w postaci czerwonych atłasowych bokserek (żaden mężczyzna nie powinien nosić atłasów, chyba że występuje na Broadwayu). Mowa oczywiście o zabawnych majtkach. Powiedzmy to sobie bez owijania w bawełnę: zabawne majtki są nie do przyjęcia, nawet jeżeli mamy je założyć w ramach akcji dobroczynnej, nawet jeżeli dostaliśmy je w prezencie od mamy (szczególnie, jeżeli dostaliśmy jej w prezencie od mamy), nawet jeżeli klęczy przed wami roznegliżowana Scarlett Johansson, błagając abyśmy założyli je tylko ten jeden, jedyny raz, tylko dla niej. W każdym z tych przypadków odpowiedź jest tylko jedna: NIE!</span>