Nie, Violki dziś w ogóle nie było. A szkoda, bo ona mi zawsze poprawia humor. Za to rozbroiła mnie pani Dąbrowska, ta to jest jędza pierwsza klasa.
No i tak mało brakowało, a Mareczek i Ulka by się spotkali w firmie. Gdyby tylko ona zadzwonila do niego......
I jeszcze parę zdań odnośnie "Domu nad rozlewiskiem":
<span style="text-decoration: underline"><span style="font-weight: bold">Serialowa klapa</span></span>
<span style="font-style: italic">"To był jeden z bardziej spektakularnych powrotów w historii polskiej telewizji. Kilka miesięcy temu stacje biły się o kończącą urlop macierzyński Joannę Brodzik (36 l.).
Ostatecznie aktorka zagrała w "Domu nad rozlewiskiem". Jednak na korytarzach TVP mówi się, że serial nie spełnił oczekiwań.
Decyzja o kontynuacji „Domu nad rozlewiskiem” nie została jeszcze podjęta – usłyszeliśmy w dziale promocji TVP.
Władze stacji muszą się poważnie zastanowić, czy w dobie kryzysu opłaca się dalej kręcić serial.
Na razie „Dom nad rozlewiskiem” ogląda średnio 4,5 miliona widzów.
To dobry wynik, ale wcale nie rewelacyjny. „M jak miłość”, choć odcinki są kręcone już prawie 10 lat, przyciąga dwa razy więcej widzów.
Wszystko wskazuje na to, że Brodzik, która była nazywana królową polskich seriali, trudno będzie dorównać Cichopek i Kożuchowskiej.
W „Domu nad rozlewiskiem” Joasia ma wyjątkowo trudne zadanie.
Nie może stworzyć kolejnej jednowymiarowej postaci w stylu Magdy Miłowicz, a musi zagrać kultową bohaterkę powieści Małgorzaty Kalicińskiej. I na razie wychodzi jej to raczej marnie.
Fani powieści nie szczędzą jej krytyki.
Zarzucają aktorce, że nie potrafi oddać ciepła i złożoności charakteru Małgosi.
TVP stara się nie przejmować takimi opiniami.
– Joanna Brodzik obroniła się w roli Małgosi – zapewniono nas w dziale promocji. Pytanie tylko, czy to wystarczy, aby stacja zdecydowała się wydać pieniądze na kolejne odcinki serialu".</span>