Teraz jest 24 listopada 2024, o 14:16

Lucy Maud Montgomery

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 18 listopada 2009, o 19:04

co ty?Gilbert by sie tak nie poniżył(a juz na pewno nie we własnych oczach).Był taki sam jak jego ojciec ktory po sprzeczce z Marylą znalazł sobie nową kobitkę,a maryle wyrzucił z serca jako niegodna siebie

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 listopada 2009, o 19:17

zapomniałam jeszcze i o tym zarozumiałym pacanie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 listopada 2009, o 20:00

John Blythe przepraszał Marylę po ich sprzeczce, ale to ona uniosła się dumą i mu nie wybaczyła. A że jej potem nie przepraszał, jak ona już zmieniła zdanie? Ha, życie.



Oczywiście, że Gilbert był kartonowy, ale dlaczego miałby się mścić na Ani? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 listopada 2009, o 21:04

oj nie chodziło mi o prawdziwe mszczenie tylko ciut więcej dramatozy, no życia po jego stronie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 listopada 2009, o 22:27

No chyba że Obrazek



Gilbert to taki ideał dla dziesięciolatek i czemu nie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 listopada 2009, o 15:08

no więc właśnie "cicha woda" Obrazek

nie mam zaufania do kartonu, bo nie wiadomo co szeleści w tle Obrazek

a w razie czego klasyczna postawa "ależ kochanie moje, skądże nigdy w zyciu, przywidziało ci się" Obrazek

osobiście zawsze miałam wrażenie, że ściemnia jeśli chodzi o Krystynę (i na początku i po "spotkaniu po latach").

ps.tak, tu widzę podobieństwo między ojcem a synem Obrazek zasłona dymna i ściemnianie "bo mi wstyd było, to się nie odzywałem"...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 16:52

Ale jakieś przesłanki z tekstu, czy tylko szeroko pojęte doświadczenie życiowe? Obrazek

Hm, jak zakładamy, że za kartonem szumi cicha woda, no to nie jest to już chyba karton Obrazek Dla mnie Gilbert taki był, zbyt nudny, by zrobić coś naprawdę wrednego. Gdybyśmy mówiły o Tadziu, ha, no to może co innego Obrazek



Zasłona dymna? Hę?

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 listopada 2009, o 17:06

a ja i tak lubię Gilberta,może to bohater dla dziesięciolatek,ale podobała mi się jego niezmienna miłość do Ani.A Tadzio był świetny(prawdziwy facet z krwi i kości).Nieodmiennie śmieszą mnie jego listy pisane do Ani,gdy studiowała

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 17:17

Pisałam o Tadziu od Emilki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 listopada 2009, o 17:20

mi sie skojarzyło z Tadziem wychowanym przez Marylę.A Tadzio od Emilki to był chyba trochę za bardzo maminsynkiem no a ta jego matka to w ogóle taka jakaś dziwna mi się wydawała,za bardzo zaborcza itd(chociaż jakoś tam to w powieści było wyjaśnione)

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 listopada 2009, o 17:40

tłumacza bym wykastrowała Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 19:12

E, Tadzio to pikuś Obrazek Można najwyżej uznać, że kiepską decyzję podjęła, jednak w jakichś dozwolonych wtedy granicach. Teddy - Tadzio, jakoś trzyma się kupy. Gorzej, że w tym akurat tłumaczeniu jest mnóstwo byków i przeinaczeń, a już najlepszy jest ten o całowaniu braciszka Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 listopada 2009, o 19:16

a rozwiń Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 3066
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Warszawa

Post przez Scholastyka » 19 listopada 2009, o 19:18

ŁOT? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 19:28

Ha. Ha. Ha.



To z kategorii przeinaczeń, ale błędów też jest pełno. Tłumaczenie jest oryginalnie z '36, więc jak widać, masakrowanie książek nie jest wynalazkiem nowym...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 listopada 2009, o 19:30

o w morde ooooo Obrazek zesłabiło mnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 19:33

Ale najgorsze z tego wszystkiego jest to, że to tłumaczenie się <span style="font-style: italic">dobrze czyta </span>Obrazek Po prostu inny styl niż nowsze tłumaczenie, jest naturalnie retro, że tak powiem Obrazek Ale błędy i zapędy cenzorskie, grr Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 listopada 2009, o 19:36

ja nie wiem czy się dobrze czyta bo przeczytałam raz lata temu i mnie zemdliło, nie byłam drugi raz w stanie po to sięgnąć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 19:37

Ale co cię zemdliło? Emilka ogólnie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 19 listopada 2009, o 20:29

ogólnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 19 listopada 2009, o 21:34

ja czytalam "Emilkę" może ze dwa razy,tak gdzieś w latach 90-tych,tym bardziej że byłam świeżo po lekturze "Ań"(które przeczytałam wówczas po raz pierwszy),tak że czytalam wszystko Montgomery co mi w ręce wpadło.Pożyczyłam też Emilkę niedawno ale jakoś się przemóc nie mogłam,popatrzyłam tak po łebkach i cisnęłam w kąt

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 listopada 2009, o 21:59

jaka cenzura, mniam Obrazek

ja trafiłam na nowsze Obrazek



co do zasłon dymnych: wkurzyła mnie scena "kochanie, tak mi wstyd było, że prezent dla ciebie jeszcze nie dotarł i dlatego nie wpsomniałem cały boży dzień o rocznicy" - reakcja alergiczna u mnie indywidualna wysoce, ale odkąd pamiętam Obrazek



moze inaczej: karton byłby jakby Gilberta było więcej... a Gilberta prawie nie ma i ja w sumie totalnie nie znam tego pana... to nasuwa podejrzenia Obrazek

bo że Teddy był jaki był - widać (okej, znajomośc rodziny zawsze rzuca ciut więcej światła na sprawę), o Barneyu nawet nie wspomnę Obrazek i paru innych...

ale Gilbert? co ja wiem o Gilbercie?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 22:05

Emilka jest świetna, mroczna i depresyjna Obrazek I nieco perwersyjna (Dean Obrazek ), doprawdy dziwne, że wam się nie podobała Obrazek



Frin, no ale sugerujesz, że Gilbert rzeczywiście zapomniał? Czy że źle zrobił, nie mówiąc Ani, że pamięta, tylko jest obsuwa czasowa? Bo to drugie ciężko nazwać zasłoną dymną.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 19 listopada 2009, o 22:11

milczenie, "wstyd" i Krystyna i cała reszta w jednym dniu - hm, to moja paranoja tylko czy zabawny zbieg okoliczności? Obrazek nie wspominając o tłumaczeniu się z asystowania Krystynie... płaskie jakieś (nawet Teddy dobrnął prawie do otłtarza z inną w ramach "teraz już mi prawie wszystko jedno" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 19 listopada 2009, o 22:15

Stawiam na twoją paranoję Obrazek



A tak serio to uważam, że jak najbardziej Gilbert w sprawie rocznicy zachował się ' jakby powiedział wiadomo kto, niemniej jednak drugiego dna z Krystyną się nie dopatruję. Można mieć jedynie pretensje do LMM, że poszła na łatwiznę i przedstawiła ją jako wredna nudziarę.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do M

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości