Na prośbę aralk, moja relacja z walki z własnymi włosami
Aralk, nie wiem z czym ty masz problem, ale ja mam włosy cienkie, od nasady przetłuszczające się, a na końcówkach po zimie wysuszone i elektryzujące się. Poza tym od lat myję głowę codziennie, więc wiadomo
Najpierw zrobiłam sobie u fryzjera kurację wzmacniającą Kerastase, ale w sumie efekt nie był porażający, za to dość krótkotrwały - ze dwa tygodnie. Raczej nie do powtórki. Od fryzjerki dostałam też maskę L 'oreala, raz użyłam i była niezła, ale w tej chwili wystarczą mi szampony - patrz niżej.
Za radą farmaceutki łykam H-Pantoten - tyle było tych suplementów, że sama bym nie wybrała
No i zaopatrzyłam się w dwa nowe dla siebie szampony, których używam na zmianę: wzmacniający Phyto Paris i nawilżający Ducray Extra Doux. Oba bardzo mi pasują, choć ze wzmacniającym może będę szukać dalej (jest dobry, ale z niższej półki pewnie znajdę coś równie dobrego), ale Ducray mną wstrząsnął
Jak po kilkudziesięciu godzinach moje włosy kompletnie nie są przetłuszczone od nasady, to już musi być dobrze
I elektryzują się po nim minimalnie. I z całej tej kampanii to moje największe odkrycie. Niestety wiadomo, jak jest z kosmetykami, na mnie działa super, a na kogoś innego może wręcz odwrotnie...
Mam też kurację Seboradin w 14 kapsułkach, ale właściwie w tej chwili nie widzę potrzeby jej zastosowania. Ale jest stosunkowo niedroga i pewnie na pierwszego kopa warto wypróbować.