Teraz jest 23 listopada 2024, o 18:59

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 października 2009, o 00:28

Chyba po prostu przy tym narzędziu nie chce mi się ryzykować sprawdzania, czy zostało dobrze użyte Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 października 2009, o 00:29

mi tez by się chyba nie chciało przez lat parę :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 17 października 2009, o 00:33

W sensie, że trauma po Zmierzchu? Możliwe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 17 października 2009, o 00:37

po Zmierzchu :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 17 października 2009, o 00:58

i ja niespecjalnie cenię Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 18 października 2009, o 18:03

Mnie to aż tak bardzo nie przeszkadza, jako punkt wyjścia. Wkurzać mnie zaczyna dopiero gdy okazuje się, że nic więcej w historii poza tymi biologicznymi czynnikami nie ma. Że na tym się zaczyna i kończy. A przecież historię miłosną z takim poczatkiem można ciekawie poprowadzić. Tylko jeszcze nikomu się nie zechciało nad tym popracować Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 października 2009, o 18:15

a mnie, przyznam, bawią paranormale właśnie, gdzie bez "przepraszam" można napisać nie-do-końca-wprost, iż poza seksem to dwojga ludzi łączy niewiele albo zgoła nic Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 18 października 2009, o 18:29

Albo, że udany seks= wielka miłość. Ale i tak szkoda, że przy całej tej modzie na paranormale, potencjał tych wątków jest tak marnowany i masakrowany na jedno kopyto Obrazek Autorki paranoramli powinny obejrzeć "Piłę" cz.1-6 i uświadomić sobie, że masakrować można na wiele sposobów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 października 2009, o 18:33

faktem jest, iż naprawdę oszukana się czuję, gdy ma być Mistyczna Więź Dusz a jest czysty seks. bądź odwrotnie - uważam to za niedocięgniecia warsztatowe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 18 października 2009, o 19:54

Jak ma być sam seks, a kończy się wyznaniem miłości i zaręczynami, to mnie nie tyle rozczarowuje, co bawi, ale to w sumie głównie w erotyce, a po to bardzo rzadko sięgam.

A romanse-romanse, które sprowadzają się do seksu, to tak, mnie rozczarowują, jestem niepoprawną romantyczką Obrazek Chociaż w niektórych przypadkach to jednak kwestia osobistej interpretacji, bo dla mnie takim związkiem sprowadzającym się do seksu był związek z Mr Perfect chociażby, a jak wiadomo wiele osób się ze mną nie zgodzi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 18 października 2009, o 20:28

podstawowym problemem, widzę, jest wykazanie w lekturze co tworzy/cementuje związek Obrazek

bo żaden romans wg naszej definicji nie kończy się z zasady "i rozeszli się po upojnej nocy w przyjaźni, zachowując do końca życia pozytywne wspomnienia" Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 18 października 2009, o 22:13

kurcze no to znowu Brown górą (<span style="font-style: italic">Na wyłączność</span>) Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 19 października 2009, o 13:24

Racja Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 12 listopada 2009, o 23:44

irytuje mnie to malo powiedziane,wkurza mnie w romansach motyw(może być poboczny) jak kobieta jest w ciąży i kompletnie nie ma o tym pojęcia do samego końca,a do lekarza zglasza się "bo coś ją w brzuchu boli"...Można by to było przełknąć w książkach o średniowieczu,ale nie w romansie wspólczesnym

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 listopada 2009, o 23:48

JA to trochę usprawiedliwiam, bo z doświadczenia koleżanki wiem, że długo można o tym nie wiedzieć Obrazek . Nie miała żadnych objawów, coś jakby okres się pojawiło, i potem w czwartym miesiącu Hip! Hip! Hura! Jest Pani w Ciąży. Dodam, że się zabezpieczali nie nie szli na żywioł.

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 12 listopada 2009, o 23:55

ja akurat miałam takie "szczęście" w dwóch opowiadaniach trafić na ten motyw,i kobiety nie wiedziały do samego porodu że są w ciąży.Jednej się zdawało,że ma raka(a kobiete koło 40 miała),duży brzuch tłumaczyła obie opuchlizną.Druga zadzwoniła do lekarza bo jakoś ją dziwnie brzuch pobolewał od dwóch dni-lekarz trafił do niej jak już rodziła,a ona zdziwiona twierdziła że to na pewno nie ciąża

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 listopada 2009, o 23:56

O rany, podaj namiary, Ewo, żebyśmy wiedziały, czego się wystrzegać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 listopada 2009, o 00:11

konkretnie jest to antologia z harlequina pt."Wigilijny dyżur"(Medical Romance)

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 13 listopada 2009, o 00:27

Kinder niespodzianka z okazji Bożego Narodzenia Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 13 listopada 2009, o 00:29

Czy któraś urodziła bliźniaki? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30763
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kłyż
Ulubiona autorka/autor: Joanna Chmielewska/Ilona Andrews

Post przez ewa.p » 13 listopada 2009, o 00:34

akurat po jednym rodziły,jedna dziewczynka i jeden chłopiec

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 13 listopada 2009, o 01:05

To faktycznie irytujący motyw. Wiem jednak z opowiadań kuzynki (zawodowej pielęgniarki), że zdarzają się takie przypadki w prawdziwym życiu. Jedna dziewczyna jeszcze w trakcie porodu twierdziła, że to na pewno nie ciąża. Obrazek Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Czasem jak się człowiek zaprogramuje to nic do niego nie dociera.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 listopada 2009, o 12:16

hmm, zazdraszczam takim Obrazek



mnie bardziej irytują jednak te odrastające macice i ciąże bliźniacze Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 13 listopada 2009, o 12:25

A mnie irytuje 16 miesiąc ciąży Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 13 listopada 2009, o 12:32

yyy? Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości