No to się właśnie będę przyczepiać, konkretnie do <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Natchnienia"</span></span>, żeby nie było wątpliwości.
Poza tymi paroma zarzutami poniżej, książka była przyjemna i z reguły pogodna. Wiadomo, że dla równowagi pojawiły się też elementy mniej zabawne i raczej przygnębiające, ale też życie różne zdarzenia serwuje. Właściwie to jestem zadowolona z tej lektury, nie zawiodłam się, wbrew tym moim narzekaniom. Mogło być, co prawda, lepiej, ale i tak jest więcej niż dobrze. Tak po prawdzie, każda książka mogłaby być lepsza, jakakolwiek by nie była
<span style="font-weight: bold"><span style="color: red"><span style="font-size: 18px; line-height: normal">SPOILERY</span></span></span>.
Samo zawiązanie intrygi było trochę na wyrost. Szalona noc, no dobra. Rozumiem, gdyby faktycznie ona była pijana albo on. Lub jeśli on by ją wziął za kogoś innego niż była w rzeczywistości, ale takie coś!? Która dorosła, w pełni rozumu kobieta włazi śpiącemu, niemal obcemu facetowi do łóżka ot, tak po prostu... (Zwłaszcza, że jakoś nic specjalnego między nimi nie było na początku). Chyba jakaś nie w pełni
Później zachowanie się jej siostry i szwagra. Molly było bliżej do 30-stki niż 18-stki, ale oni traktowali ją jak nastolatkę. Dobro, dobrem, jednak przesada zawsze jest odradzana. Jak tak bardzo wątpili w jej zdolność do poradzenia w dorosłym życiu, to chyba faktycznie coś z nią było nie w porządku
Następna jest kwestia depresji. Jeśli to była prawdziwa DEPRESJA, to tak szybki powrót do równowagi jest wręcz niedorzeczny. Do tego trzeba więcej niż zajęcia wolnego czasu i zmiany otoczenia. Może autorka tak tylko sobie napisała, używając nazwy tej choroby na wyrost. Jakoś mnie to rozdrażniło bardziej niż wywołało empatię do bohaterki.
Ostatnia rzecz to "książeczkowe zakończenie" i wplecenie do historii króliczków prawdziwego życia. Lukier, lukrem, lukrowany
A może to ja jestem zgorzkniała? Wybierajcie.
Znalazłoby się tam jeszcze kilka innych punktów, które mnie nie do końca przekonały, jednak te szczególnie zapadły mi w pamięć.