Rodzina Patriacia (ojca Marii De Jesus) nie akceptowała Cecili (matka) i sprzeciwiała się mezaliansowi. On był z dobrej rodziny i bogaty, na dodatek sędzia, a Cecilia była jego sekretarką. Rodzina myślała, że ona leci na jego pieniądze, więc doprowadzili do rozpadu małżeństwa. Potem okazało się, że Cecilia jest w ciąży. Znalazła się na ulicy. Cieżko chorowała i niemal umarła, więc po urodzeniu dziecka oddała Marię De Jesus pod opiekę ojcu Anselmowi. Ojciec Anselmo wyjechał z dzieckiem do innego miasta i umieścił je w sierocińcu, dlatego gdy Cecilia niespodziewanie wyzdrowiała, nie mogła odnaleźć córki. Szukała jej, a w międzyczasie ponownie wyszła za Patricia, który nie wiedział o dziecku. Cecilia znalazła córkę dopiero po 20 latach, kiedy przypadkiem natknęła się ponownie na ojca Anselmo. Dlatego uważam, że Marichuy powinna jej wybaczyć. Niby taka święta, a nie potrafi wybaczyć matce.