Teraz jest 28 września 2024, o 21:23

Susan Elizabeth Phillips

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 11 października 2009, o 22:59

Na razie o nic cię nie oskarżam Obrazek Chciałam tylko wiedzieć, co byś uwspółcześniła u SEP Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28598
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 11 października 2009, o 23:46

inaczej: jej sposób narracji wskazuje na... pewne miotanie się w ramach konwencji - między modelową obyczajówką, romansem a cziklitem (mając na uwadze, że przyporządkowanie gatunkowe wtórne jest w stosunku do samego tekstu Obrazek

czyli: jej postacie zawsze są niepełne, a w fabule sprawiają wrażenie sfrustrowanych...



i jeszcze jedno: niepełne nie znaczy zle skontruowane (ba, porównując z tonami innych tekstów - piję do tematu chłamu poruszanego w Czym jest romans Obrazek

raczej... SEP się http://www.harlequin.fora.pl/font-color-blue-autor-autor-font,27/phillips-susan-elizabeth,488-325.html nie do końca odnajduje w typowym romansie bądź romans się w SEP nie odnajduje Obrazek

są takie miejsca w jej książkach gdzie odnoszę wrażenie, że autorka miała ochotę dać nogę w jeszcze innym kierunku, ale wszak konwencja zobowiązuje...



hm, m.in. w Breathing Room coś mnie zaintrygowało, ale dokładnie nie pamiętam... przypomnę sobie (jak przejrzę dyskusję w Klubie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 00:10

To poszukaj Obrazek



To, że SEP nie piszę pod linijkę, to oczywiście, no i to chyba wiele z nas właśnie lubi Obrazek

Ale ona chyba i tak zmierza z czasem w stronę romansu coraz bardziej, właśnie te pierwsze były takie bardziej obyczajowe, np Hot Shot.

Ale pytałam, bo wydawało mi się, że piszesz o kwestiach bardziej obyczajowych w romansach (tzn w tych a tych latach pozwalamy sobie na przymuszony seks, a potem już nie), a nie o granicach między gatunkami.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28598
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 października 2009, o 00:27

w sumie jedno i drugie Obrazek bo granice się zacierają, że uzyję lubianego hasła hasła Obrazek

romans rozpatrywany jako gatunek "kobiecy" jest cholernie wyśrubowany właśnie w sferze obyczajowości... co za tym idzie aspekt "umoralniający" ważny jest o wiele bardziej niż w kryminale i okolicach (przestrzenie masowo-rozrywkowe), gdzie etycznośc bohaterów (głównych) podlega o wiele żywszej dyskusji... przynajmniej od dłuższego czasu Obrazek

HEA ma wyraźny wymiar wartościujący: kto może dostąpić "szczęśliwego zakończenia? tylko moralnie prawi. a kto jest prawy?"

no właśnie - kto?

czyli nie tyle okoliczności, w jakich znajduje się bohater (miętówki zastępują papierosy) co działąnia tegoż bohatera (weźmie miętówkę? weźmie papierosa? a w ogóle czy ważne to jest i dlaczego?)



może przypomnę z tej okazji Arenę, bo to taki ultraromans melodramatyczny do łez Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 00:41

Ale akurat Areny wciąż nie czytałam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 października 2009, o 00:42

Przy okazji zawartości romansu w romansie, ostatnio rozmawiałam sobie z moją przyjaciółką, wielką fanką SEP, i ona stwierdziła, że nie lubi <span style="font-style: italic">Hot Shot</span>, bo tam jest tak mało romansu, poza tym zmiana obiektu uczuć, i "nieromansowść" chłopaka jeżdżącego na motorze, "nieromanowość" w sensie nie taki winien być bohater romansu. Gdyby <span style="font-style: italic">Hot Shot</span> było pierwszą książką SEP jaka jej wpadła w ręce nie sięgnęłaby po więcej. A tak to traktuje tę książkę, jako wypadek przy pracy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28598
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 12 października 2009, o 00:52

"nie taki winien być bohater romansu" i wszystko jasne Obrazek

ale może się mylę: czy spotkałyście się ze zdaniem "nie taki powinien być bohater kryminału"?



Agrest - ja ci nie powiem "przeczytaj Arenę" - powiedzmy, że dbam o twe dobre samopoczucie Obrazek

ale przeczytanie Areny po choćby Hot Shots czy nmowszych rzeczach przedstawia podobną zależność jak zestawienie lindy Howard rzeczy nowszych ze starszymi, choćby wspomnianym gdzieś dzisiaj Saraha 's Child Obrazek

ogólnie daje do myślenia Obrazek



co zabawne: obie autorki analizując pod tym względem można posądzić o wiele większe kołtuństwo i hipokryzję niż ulubiona przez wielu panią w kapeluszu Obrazek



tak... potrzeba przeróbki... wierzę, że może się wiązać nie tylko z czytym obliczaniem zysku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 00:53

Właśnie, Hot Shot... gdybym miała to polecić komuś (tzn komuś = romansoholiczce) to na pewno z zastrzeżeniem, że główny bohater romansowy pojawia się w środku książki Obrazek Dlaczego? Bo zawiedzione oczekiwania wkurzają i zniechęcają najbardziej. Jeśli ktoś sięgnie po Hot Shot, oczekując typowego romansu (w tym współczesnym ' ujęciu) to tak, może się rozczarować - nie jakością książki, ale właśnie tym środkowym twistem (którym nie jest wcale twistem, jeśli weźmiemy książkę za zwykły obyczaj). Bo będzie kibicował bohaterowi, który przegra.

Ja też jak czytam romans, to od pierwszej strony wyłapuję kto z kim, to chyba normalne Obrazek Czasem mi dziwnie, jak choćby po jednym rozdziale jest jakaś niespodzianka (np Lorraine Heath, Parting Gifts), a co dopiero w połowie książki.



A Hot Shot mi się bardzo podobało, ale wcześniej się zorientowałam, że Sam to nie ten jedyny - nie wiem, co by było w innym wypadku Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 12 października 2009, o 00:57

Nigdy, bohaterem kryminału może być każdy, jemu nie stawia się żadnych wymagań. A bohater romansu musi wpisywać się w pewien schemat. A szkoda, wielka szkoda, bo ci nietypowi są bardzo interesujący.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 października 2009, o 13:14

ale przecież to było oczywiste że ten dupek jest do odstrzału- kwestia czasu kiedy dziewczyna przejrzy na oczy Obrazek



no i Mitchowi koszula nie wychodziła ze spodni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 15:13

Ale na początku nie był wcale aż tak straszliwie dupkowy, a Mitch się pojawił ho ho, w połowie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 października 2009, o 16:07

totalnie dupkowy nie był ale coś nie miałam do niego zaufania Obrazek

tatusiowi się nie podobał Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 16:08

Właściwie podpadł już rozpirzeniem ślubu w mało kulturalny sposób Obrazek Ale że to SEP, to najpierw pomyślałam, że kto ją tam wie, może jakoś z tego wybrnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 października 2009, o 16:17

ale jak ciekawie no Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 16:23

A swoją drogą to na podstawie Hot Shot też bym nakręciła film Obrazek Nie wiem co to jest, z innymi autorkami romansów tak nie mam, ale książki SEP są dla mnie wyjątkowo filmowe Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 12 października 2009, o 16:27

jak książki Krantz- gotowe historie Obrazek i jeszcze mąż producent by się przydał jak u tejże Obrazek)

tylko trzeba by wywalić naprawdę kupę forsy na coś więcej niż produkcja tv

albo przynajmniej porządny mini serial Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 października 2009, o 16:39

Też miałam wizję czegoś a la Krantz, w zamierzchłych czasach oglądałam z mamą Tylko Manhattan Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 października 2009, o 17:53

Dokończyłam <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Natchnienie"</span></span> tej pani. Miła lektura, zupełnie inna w obyciu niż historyki. Wieczorem trochę rozwinę moje myśli, bo uczelnia wzywa Obrazek



Będę się musiała zainteresować innymi propozycjami Phillips, szczególnie resztą z tej serii i jeszcze <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Arena"</span></span> mnie kusi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 29 października 2009, o 17:54

Daj się skusić <span style="font-style: italic">Arenie</span>, bo warto Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 października 2009, o 17:57

Niom, już się tylu pozytywnych komentarzy na jej temat naczytałam, że nie ma szans, bym sobie ją odpuściła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 października 2009, o 17:59

ale uważaj bo w porównaniu z innymi SEP jest dość cudaczna Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 146
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez tessa15 » 29 października 2009, o 17:59

Przeczytałam dokładnie z tego samego powodu i sie nie zawiodłam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 29 października 2009, o 18:02

a ja powiem szczerze że tak Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 5667
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Boulevard of Broken Dreams...
Ulubiona autorka/autor: nie sposób wymienić wszystkich ;)

Post przez Kasiag » 29 października 2009, o 18:04

Dlaczego cudaczna? Pytam, bo to moja jedyna SEP jak na razie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 29 października 2009, o 18:40

Hmm, to zobaczę jakie na mnie zrobi wrażenie, bo na razie tylko jedną książkę SEP czytałam i też bym się do paru rzeczy miała ochotę przyczepić Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do P - Q

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości