przez limonka » 7 grudnia 2009, o 00:58
Czy ja coś przegapiłam, czy James bierze się za fikcyjnych "księciów"? Bo na jej stronie, jak byk stoi, że:
"My next novel is a fractured fairy tale, a skewed, funny version of Cinderella with a sulky prince and a snappy Cinderella named Kate. It 's just as delicious as that for A Duke of Her Own. So do check back! Of course, excerpts will be on their way as well.".
I dalej też leci "prince", a nie żaden "duke". Mnie się źle kojarzy, te książęta krwi z jakichś Rurytanii czy innych językowych łamańców, zwłaszcza że się już na "Zdesperowanych" sparzyłam.