Zainspirowana Właśnie czytam powróciłam do tego artykułu:
http://www.katarzynamichalak.pl/pamietniczek/2-pamitniczek/6107-poczekajka-vs-harlequin
Bo jak go pierwszy raz czytałam, to bez znajomości Poczekajki, więc nie bardzo mogłam ocenić prawdziwość wniosków autorki
Teraz - hm, różnie wnioski mi się uwagi nasuwają... ale nie wiem, czy ma sens ich spisywanie
Ale powiedzcie, jak to jest z tym chałturzeniem pisarzy. Bo pani M. pisze sobie ładnie w tym artykule, że autorka przeczytanego przez nią harlekina jest ukrywającą się autorką Prawdziwej Literatury i sugeruje jej ujawnienie się. Rozumiem, że to miała być tylko taka uwaga, ot, o ogólnym zjawisku, bo skąd Michalak miałoby być wiadomo, że akurat Louise Allen tak robi to nie wiem
*Tzn, że używa pseudonimu to oczywiście bardzo prawdopodobne, ale czy się za tym pseudonimem ukrywa ktoś z Ambicjami.
Zastanawiam się więc, jak to jest... Wiem, że różnie bywa, ale jaka to skala...