i tak samo jest z wyznawaniem uczuc...
jak ma mnie ktos gdzies, to trudno, trzeba sie odkochac! zycie to nie romans...
i tu juz nie wazne, czy fajny czy mniej, zaradny, czy nie bardzo. na zawolanie sie nic nie da, a pytania w stylu "co ze mna jest nie w porzadku" tylko zniechecaja do tej osoby. moi rodzice to by mnie za jednego kolege nieomalze za maz wydali