Ja znam moją koleżankę, która najpierw czytała Anię, ale bardziej lubiła Emilkę, może być? Ale ona jest dziwna, bo najbardziej lubi Pat.
Z tym, że Emilki się nie podsuwa, bo jest bardziej wywrotowa nie mogę się do konca zgodzić, dlatego że ja właśnie uważam Emilkę za dzieło niedocenione pod tym względem
Więc uważam, że większość podsuwających tego aspektu Emilki nie widzi.
Przyznaję, że osobiście jestem skrzywiona, dla mnie Emilka jest najbardziej bliską Montgomery postacią i uwielbiam ją analizować. Fragmenty z trzeciej części (między innymi te depresyjne kawałki) mogłyby być żywcem wyjęte z pamiętników.
Natomiast co do omawiania Ani w szkole, to teraz patrzę na to inaczej, tzn rozumiem, że nierealistycznym było oczekiwanie, że to omawianie będzie się czymś różniło od sztampowego omawiania innych lektur tylko dlatego, że ja ją przeczytałam milion razy
I właśnie dlatego żałuję, że za moich czasów nie było blogasków i forów, żebym się mogła pozachwycać w szerszym towarzystwie
Niby moja przyjaciółka tez bardzo lubiła Anię, ale jakoś tak mało dyskusyjnie
PS Kasiek, piękna historia
Jeszcze tylko powiedz, na co się snobowałaś