Czytam właśnie Rozważną i namiętną i mam ochotę rzucić książką . Strasznie zainteresowała mnie kiedy ją kupowałam . Historia całkiem inna niż w dotychczas czytanych przeze mnie romansach - młodzi zakochują się w sobie od pierwszego wejrzenia . On od początku dąży do bara bara , ale ona nie chce się z nim nawet całować z języczkiem , bo ta jego ślina i ogólnie to przecież nie przystoi damie
Jednak biorą ślub . Właściwa akcja zaczyna się kiedy są już od czterech lat małżeństwem . Ona znudzona , on też . Żona rozczarowała go w sypialni - nic tylko leży, choćby nie wiem jak się starał . Żyją właściwie oddzielenie. Koledzy namawiają go , żeby wziął sobie kochankę , ale on dalej pragnie żony. W końcu ona wyprowadza się od niego , przekonana przez matkę , że wcale go nigdy nie kochała - idiotka
On nie może z żadną inną , bo dalej ją kocha więc postanawia ją odzyskać i sprawić , żeby zaczęła go pożądać .
Niby fajna historia , a jednak jak dla mnie sknocona . Za dużo wątków pobocznych , ta Poppy taka głupia
Chce męża , ale żadnego całowania ani niczego podobnego . Na plus przemawia dla mnie jedynie Fletch
. Znalazłabym dla niego tylko inną żonę , bo przy tej to się tylko marnuje