Teraz jest 23 listopada 2024, o 19:09

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2009, o 00:53

U Putney są za to co najmniej dwie dziewice, które boją się Namiętności Obrazek Nie ukrywam, że to mnie nieco irytowało Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 października 2009, o 00:57

Jedna to wręcz chorobliwie, ostatnio sobie o niej czytałam. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 01:09

a raczej jej konsekwencji Obrazek





ale jest też Dziecko ciszy co się niczego nie boi Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 9 października 2009, o 11:49

no widzisz Kasiek - ja zazwyczaj historykow nie czytam, bo jakos nie przepeadam. za to z zwyklych hq, dziewice to najczesciej myszy. a ostatnio sie nadzialam chyba na 2 czy 3 wdowcow rozpaczajacych po stracie zony ( w tym jednego hq czytalo sie swietnie, za to drugi byl okropnie nudny).

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 13:48

lepiej żeby z gwizdaniem znad grobu współmałżonka odchodzili? Obrazek Obrazek



wg mnie to trauma całkiem zrozumiała, gorzej z tymi co mamusia nie kochała (wrrrr!) tzn bardziej mnie irytują, chociaż jeden z Special na Dzień Matki 1993 chyba był Obrazek Obrazek Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 9 października 2009, o 14:28

nie mowie, ze maja sie cieszyc. po smierci bliskiej osoby, jasne jest ze za nia tesknimy. ale 5 lat?? albo i wiecej?? i porownywanie wszystkich kobiet do zony, to juz przesada...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 14:52

ale czemu nie? Obrazek a co to 5 lat w porównaniu do <span style="font-weight: bold">wielkiej miłości</span> którą to właśnie romanse opisują? Obrazek



to akurat wydaje mi się wielce prawdopodobne i cudnie romantyczne i nawet rzadko bo rzadko ale się zdarza ObrazekObrazek



ale jak cie uwiera to poczytaj na odtrutkę coś SEP, ona zawsze np <span style="font-style: italic">Heaven Texas</span> Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2009, o 15:08

E, ja to wolę, żeby tak to było pokazane (ogromna tęsknota za zmarłym małżonkiem), niż robieniem z niego aseksualnego przyjaciela w porównaniu z nowym amantem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 9 października 2009, o 15:09

zazwyczaj mnie to nie uwiera, jak napisalas. po prostu nie lubie powtarzajacych sie watkow i to w ksiazkach, ktore czytam po sobie.



poza tym, nie przecze ze taka milosc jest piekna i wspaniala.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 17:23

mówisz? Obrazek tam to akurat było: pobłogosławił nas Obrazek ale kurcze było fajne, ta druga szansa no Obrazek w garderobie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 października 2009, o 19:10

hm, nie ma jak psychiatryk i okolice w fabule (putney umknęła na szczęścia) Obrazek



ale u putney się boją Namiętności (tudzież niechęć czują) także nie-dziewice Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 października 2009, o 19:17

Kurczę, ale ta jedna nie-dziewica jest usprawiedliwiona, kiedy jej to żadnej satysfakcji nie przynosiło i bolało na dodatek. Też bym nie miała ochoty na powtórkę.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 października 2009, o 19:28

jedna nieusatysfakcjonowana małżeńsko, druga wielokrotnie zgwałcona...

no ja rozumiem problem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 19:37

hmm, w tej akurat szczególnej scenie sprawiała wrażenie wyjątkowo zdrowej Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2009, o 19:47

Na razie wierzę na słowo Obrazek Heaven, Texas jeszcze nie czytałam, pisałam tak ogólnie w temacie wdowieństwa w romansach Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 16 października 2009, o 19:35

Denerwuje mnie gdy czas akcji romansu jest bardzo krótki tzn dw dni - dwóch miesięcy. Co raz częściej zdarza mi się trafiać na książki, które tym grzeszą. Czytam, czytam, niby wszystko ok, miłość się rozwija, aż sobie uświadamiam, że oni tylko tydzień się znają, albo miesiąc i całą przyjemność szlag trafia, takie to nierealistyczne się wydaje.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13118
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 16 października 2009, o 20:42

A ja uwielbiam książki, w których wszystko rozgrywa się błyskawicznie. A że to mało realne? A bo ja wiem. A nawet jeśli, to tej szarej rzeczywistości mam na pęczki, więc niech w powieściach zdarzają się rzeczy niezbyt realne. A co! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 października 2009, o 20:47

mój wujek się ożenił po 3 tygodniach znajomości i jest szczęśliwym (?) małżonkiem od 30-tu lat Obrazek



mnie denerwuje jak w historykach nie sprawdzą jak to leciało z przeliczeniem pieniądza i bredzą o setkach tysięcy funtów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 16 października 2009, o 21:43

No tak, w rzeczywistości ludzie czasem szybko łącza sie w pary, ale w romansach, gdzie problemy piętrzą się taż, że ho ho, a bohaterowie mają taaaaakie problemy psychologiczne, trochę dziwne jest jak np. 35-letni facet porzucony przez mamusie/tatusia/kochankę, od lat gniewający się na świat w ciągu trzech dni przechodzi przemianę z mrocznego, gniewnego nieszczęśliwego macho w słodkiego, kochającego mężusia na usługach ukochanej. Moge to znieść w jednej książce na kilka, a nie w kilkunastu pod rząd.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 października 2009, o 21:44

a kto dokładnie podpadł? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 16 października 2009, o 22:07

a) jak dla mnie szybkie łączenie się w pary jest realistyczne (szybciej, bo nadejdą wątpliowści i kryzysy wiekó średnich Obrazek

ale b) rozumiem, że zwykle z wyłączeniem wspomnianych dramatoz i dekad mzioginizmu praktykowanego Obrazek



dawaj tytuły, Liberty Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 16 października 2009, o 22:52

Tytuły? Co to ja ostatnio czytałam.........np. wspomniana przeze mnie K. Cole "Hunger like no other"( ok 4 tygodni), JA Krentz "Szept płomieni" ( 2-3 tyg. na poskromienie tych złych, odkrycie przeszłości bohaterki i odnalezienie miłości transcendentalnej), Lisa Kleypas - "Tempt me at twilight" (kilka tygodni - podobało mi się, ale jak weźmie się pod uwagę, co bohaterowie musieli sobie wyjaśnić, wybaczyć, przerzuć, to tempo ekspresowe), to, coś Dodd o zmiennokształtnych, tom pierwszy trwał chyba tylko kilka dni, trylogie Roberts, te o kluczach (każdy tom to miesiąc?), Znak Siedmiu chyba jeszcze krócej, Lisa Valdez - "Passion" - romans erotyczny, trwający chyba dwa tygodnie, a może nawet krócej, cykl "Kochanek" Schone.

Jakbym poszukała to byłoby tego całkiem sporo.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 października 2009, o 22:54

u dodd akurat znali sie długo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6439
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Liberty » 16 października 2009, o 22:59

Ale romans trwa bardzo krótko. I co z tego, że znali się wcześniej, jak nic o sobie nie wiedzieli. Wyszło tak, ze jego "odmienność" to najmniejszy problem, bo ona to dopiero była zakręcona Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 16 października 2009, o 23:03

tego to ja akurat bronic nie będę Obrazek ale w <span style="font-style: italic">Kochanku </span>to nie mieli czasu na kawkę Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość