Jakiś czas temu przeczytałam pierwszą książkę tej autorki, był to <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Niebezpieczny krok"</span></span>, należący do serii <span style="font-weight: bold">"Bedwynowie"</span>.
W moim odczuciu trochę inna od tego, do czego zdążyłam się przyzwyczaić. Główna bohaterka, Christine Derrick, nie tylko chciała coś robić, ale i realizowała te pragnienia robiąc coś bardzo zwyczajnego, a mianowicie, ucząc w szkole. Jest to inteligentna, sympatyczna i żywiołowa kobieta, która w młodym wieku została wdową. Jej odmienność w stosunku do pozostałych pań przedstawionych w tej opowieści sprawia, że Christine się wyróżnia, a przez to zwraca na siebie uwagę Wulfricka Bedwyna, księcia Bewcastle 'a. Na początku jawi się on jako chłodny, nieprzejednany mężczyzna, swoim zachowaniem odpychając, a jednocześnie trochę przyciągając, wbrew zdrowemu rozsądkowi, panią Derrick. Jednak wraz z upływem czasu Wulfrick stara się udowodnić, że obiekcje kobiety, jakoby nie posiadał serca, są całkowicie niesłuszne. Z początku myślałam, iż bohater będzie "śfinią", chociaż w pewnym stopniu, ale w rezultacie okazał się całkiem w porządku pod względem zachowania, mimo pewnych problemów z okazywaniem uczuć.
Ogółem, podobało mi się. Miło było przeczytać historię, w której mężczyzna zdał sobie sprawę ze swoich emocji zanim zdążył zranić bohaterkę (Ostatnio kilka mi się takich trafiło pod rząd.). Niefortunnej propozycji nie liczę, bo moim zdaniem Christine mogła się poczuć urażona, ale raczej wątpię, by z tego powodu bardzo cierpiała. Co ciekawe, pani Derrick miała ciemne włosy, nie rude, w końcu