a ciekawam, jak byście oceniły Maeve Binchy "Heart and soul"? Tu jedną z bohaterek jest młoda Polska Ania, która przyjezdza do Irlandii, żeby uciec od toksycznej miłości i zarobić na sklepik dla Mamusi. Dziewczyna zapieprza jak spory samochód, uczy się angielskiego, zostaje w końcu sprzątaczką+recepcjonistką w kardiologicznym szpitalu i ulubienicą całego personelu oraz łapie każdą pracę, która się nawinie ku zachwytowi pracodawców. Jest też bardzo sympatyczny ksiądz Tomasz, który tylko za bardzo przejmuje się słynącym z cudów żródełku - jak mówi ktoś: dzięki Polakom fanatycznie religini Irlandczycy wydają się liberałami
No i w dalekim planie cały tłum pracowitych Polek oraz wschodnich Europejek....