ja do niedawna chodziłam do pracy w spodniach na kancik (spódnice baaardzo rzadko) i marynareczki, koszule itp. itd. dopiero w nowej pracy zaczęłam ubierać się wygodniej. i o dziwo! i o zgrozo! trochę brakuje mi tego "stylu do pracy". człowiek się przyzwyczaił, że w pracy wygląda w określony sposób, a poza nią może być bardziej wyluzowany. a teraz to wszystko jedno gdzie jestem...
poza tym uważam, ze są takie miejsca pracy, gdzie należy wyglądać w miarę elegancko - szczególnie jak ma się kontakt z klientem.
P.S. bardzo ucieszyło mnie, że nie tylko ja mam problemy z kupieniem bielizny. też mam spory biust i zakupy zaczynam od pytania czy mają mój rozmiar. z reguły pani drapie się po głowie i pokazuje mi ok. 4 -5 sztuki, mówiąc, że to wszystko co ma w moim rozmiarze
że już nie wspomnę o dokupieniu stringów do biustonosza... bo do biustonoszy, które kupuję z reguły robią "pancerne gacie". a jak chcę biustonosz do dużego dekoltu! o matko! takich nie robią!!!