Teraz jest 23 listopada 2024, o 21:38

Mary Balogh

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 października 2009, o 20:50

Daj się zastanowić Obrazek



Co do tytułów serii Huxtable? Jak to? Pierwsze trzy mają wspólną oś, bo są o siostrach, potem jest o Stephenie z Angel w tytule, a będzie jeszcze o Conie i chyba tam będzie coś z Devil, ale głowy nie dam. Poza tym te dwie ostatnie różnią się tym, że to hardbacki... z perspektywy wydawcy ma to pewne znaczenie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 4 października 2009, o 20:52

No bo tak ładnie leci: "First Comes Marriage", "Then Comes Seduction", "At Last Comes Love" (a trzeba zwrócić jeszcze uwagę na walor edukacyjny całości:)), a tu nagle pojawia się "Seducing An Angel" i "Secret Affair". I co? I czytelnik, znaczy ja, traci rachubę. A ja lubię, żeby szło po porządku: i łatwiej się pamięta, i ładniej wygląda na półce (na to, co z tytułami wyrabiają polscy wydawcy, spuśćmy kurtynę miłosiernego milczenia).

Zresztą, nie tylko u Balogh się tak zdarza. U Warren w "Byrons", też mi się ostatnio w oczy rzuciło. To już lepiej niech od razu będzie "rozrzut tytułowy", jak na przykład u Long. Ale najlepiej jak się w całośc układa, jak u Jeffries albo u Carlyle.

Oczywiście, to są w sumie michałki, bo nawet jakby Balogh se książki wydawała po tytułem "część pierwsza", część druga", to i tak bym czytała, ale co tam, ponarzekać można. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 października 2009, o 21:09

hmm, jak dla mnie to po prostu autorka jest zmuszona napisać za dużo tomów a ma pomysł tylko na te zatytułowane z sensem- pozostałe chętnie upchnęła by jako bonusowa fabułę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 października 2009, o 21:12

Poza tym tytuły nie zawsze są wymyślane i przyklepywane przez autorki Obrazek



A czasem to wolę, żeby każdy był inny, a nie że mi się sześć ze Slightly miesza Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 4 października 2009, o 21:15

no prawda Obrazek

ale takie poniszczenie ... Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 4 października 2009, o 21:21

Ale przyznam, że w przypadku tej mnie to nie razi... Po pierwsze, może faktycznie chcieli rozdzielić trochę tę serię ze względu na wydawanie jej w różnych formatach, a po drugie te trzy pierwsze książki składają się dla mnie w pewną całość powiązaną tymi trzema tytułowymi hasłami właśnie, a teorię tu już kiedyś wyłuszczyłam Obrazek Może to było niezamierzone, ale tak się w mojej głowie ułożyło Obrazek Więc rozdzielności tytułów tym razem się nie czepiam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 5 października 2009, o 00:28

mi się slightly namiętnie mieszają. w wersji polskiej też Obrazek



a przyznam, że seducing... zapamiętam bo bardzo "wskazujący" tytuł Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 października 2009, o 11:24

mnie tak straszliwie że aż dostaję migreny na samą myśl Obrazek

wolałabym żeby były zatytułowane ich imionami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 5 października 2009, o 13:07

Byłoby to do zrobienia, bo przynajmniej nie nazywają się Sebastian, Nathaniel, Kate etc Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 5 października 2009, o 19:18

właśnie dlatego że się nazywają jak nazywają marzyłaby mi się taka tytulatura Obrazek

i wszystko było przynajmniej jasne Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 8 października 2009, o 22:21

Przeczytałam następną Balogh. "Niedyskrecje" bardzo mi się podobały. Bohaterka rzeczywiście zhańbiona. Nie kolejna dziewica. Świetna książka. Dużo lepsza są od "Arii namiętności."

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2009, o 00:02

Dziewica nie, ale w sumie niewiele jej brakuje Obrazek

Też lubię tę książkę Obrazek Podobno Balogh planuje dopisać kiedyś losy eks narzeczonej Reksa, może nawet połączyć ją z jego bratem Obrazek (najpierw ukatrupiając żonę, of kors).

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 9 października 2009, o 00:04

Tak, ukatrupienie tej wrednej małpy to dobry pomysł. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2009, o 00:12

http://home.comcast.net/~doyle1718/author.html



A ja czytałam też kiedyś na jej grupie yahoo, że właśnie przez to, że ten wydawca wciąż ma prawa do trzeciej książki w serii, Balogh nie chce wznowić na razie pierwszej i drugiej i dopisać tej czwartej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 9 października 2009, o 00:23

Ciekawe by to było. Małżeństwo Claude w "Niedyskrecjach" to był ciekawy wątek. Nie taki przesłodzony.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 00:28

śfinia Obrazek

ale w sumie to takie ożywcze że Claude nieszczególnie szczęśliwym żonkosiem był Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 9 października 2009, o 00:30

Ale kto śfinia? Wydawca czy Balogh? Obrazek



No ożywcze... a pomysł fajny i pewnie te kilka lat temu mogła go fajnie sprzedać, ale teraz to nie wiem Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 01:11

oboje Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 9 października 2009, o 19:04

hm, mnie własnie naszła myśl, że to w sumie urocze u balogh, iż bohaterki jej, co to powracają drugoplanowo w kolejnych książkach, przejawiają tendencje do morfowania w panią bennet (tudzież w swoje własne matki) - wystarczy nie śledzić ich monologów wewnętrznych na etapie ustabilizowanych życiowo mężatek i stają się ślicznie nie do zniesienia na dłuższą metę Obrazek

rewelacyjny zabieg Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 9 października 2009, o 19:08

i długofalowo mądry Obrazek

na przykładzie boskiego Luke 'a i rodziny widać też że potrafi poprowadzić wątek dalej bez popadania w dziubu-dziubu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 10 października 2009, o 12:29

Mi też się to podoba Obrazek Ah ta Balogh Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 15 października 2009, o 15:11

Jakiś czas temu przeczytałam pierwszą książkę tej autorki, był to <span style="font-weight: bold"><span style="color: darkblue">"Niebezpieczny krok"</span></span>, należący do serii <span style="font-weight: bold">"Bedwynowie"</span>.



W moim odczuciu trochę inna od tego, do czego zdążyłam się przyzwyczaić. Główna bohaterka, Christine Derrick, nie tylko chciała coś robić, ale i realizowała te pragnienia robiąc coś bardzo zwyczajnego, a mianowicie, ucząc w szkole. Jest to inteligentna, sympatyczna i żywiołowa kobieta, która w młodym wieku została wdową. Jej odmienność w stosunku do pozostałych pań przedstawionych w tej opowieści sprawia, że Christine się wyróżnia, a przez to zwraca na siebie uwagę Wulfricka Bedwyna, księcia Bewcastle 'a. Na początku jawi się on jako chłodny, nieprzejednany mężczyzna, swoim zachowaniem odpychając, a jednocześnie trochę przyciągając, wbrew zdrowemu rozsądkowi, panią Derrick. Jednak wraz z upływem czasu Wulfrick stara się udowodnić, że obiekcje kobiety, jakoby nie posiadał serca, są całkowicie niesłuszne. Z początku myślałam, iż bohater będzie "śfinią", chociaż w pewnym stopniu, ale w rezultacie okazał się całkiem w porządku pod względem zachowania, mimo pewnych problemów z okazywaniem uczuć.



Ogółem, podobało mi się. Miło było przeczytać historię, w której mężczyzna zdał sobie sprawę ze swoich emocji zanim zdążył zranić bohaterkę (Ostatnio kilka mi się takich trafiło pod rząd.). Niefortunnej propozycji nie liczę, bo moim zdaniem Christine mogła się poczuć urażona, ale raczej wątpię, by z tego powodu bardzo cierpiała. Co ciekawe, pani Derrick miała ciemne włosy, nie rude, w końcu Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 15 października 2009, o 16:02

Planowane wznowienia Balogh:

grudzień 2009: A Precious Jewel

marzec 2010: Dark Angel + Lord Carew 's Bride

październik 2010: The Famous Heroine + The Plumed Bonnet

luty 2011: A Promise of Spring + The Temporary Wife*

wrzesień 2011: A Christmas Bride + Christmas Beau

styczeń 2012: A Counterfeit Betrothal + The Notorious Rake*



Gwiazdki to moje ulubione Obrazek

Żałuję jedynie, że to tylko signety... Bo baaardzo bym chciała Longing. No i jak dla mnie mógłby być ten plan wydawniczy bardziej skondensowany Obrazek Ale rozumiem, że rynku nie mogą zalać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28668
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 15 października 2009, o 17:49

Christine i Wulfrica opowieść jak dla mnie zgrabna jest Obrazek



a ponieważ wznowili też Tajemniczą perłą (znaczy: najpierw u nich, a potem wydano po

Agrest - liczysz na powtórzenie jak z tajemniczą perłą? Obrazek

 
Posty: 31644
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16

Post przez aralk » 15 października 2009, o 19:43

A <span style="font-style: italic">Pojedynek</span> i <span style="font-style: italic">Nie do wybaczenia</span>? Warto się zabierać do czytania?

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do B

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości