Teraz jest 22 listopada 2024, o 12:31

Seriale

Romantyczne – ale nie tylko – opowieści filmowe, serialowe i teatralne
Od filmów kostiumowych po azjatyckie dramy
Na co czekamy, co polecamy, co odradzamy...


Halloween przed ekranem: nasza klasyka
Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2009, o 18:17

No ale akurat w tym przypadku Violka mówiła całkiem sensownie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 września 2009, o 18:24

Sebastian określił zdaje się, że Paulina to dobry kamuflaż. Marek nie miał wcześniej problemów z tym ślubem ( chyba że coś mi umknęło) . Gdyby nie to że się w Uli zakochał ,ślub odbyłby się a Mareczek dalej po cichaczu miałby romanse. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2009, o 18:28

Zgadza się. Dlatego uważam, że Sebastian to szuja, a Marek rokuje jeszcze jakieś szanse.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 września 2009, o 18:35

Ktoś by musiał Sebastiana wyprostować Obrazek Mogli jakąś nową postać włączyć Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2009, o 18:38

Po co prostować. Dostanie mu się Violetta to tak go wytresuje, że będzie biedny. To najodpowiedniejsza dla niego kara Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 września 2009, o 18:45

Nie wiem czy taka kara to nie za dużo Obrazek Przebywanie z Violą grozi odmóżdżeniem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2009, o 19:39

Właśnie oglądnęłam 175 odcinek i powiem tylko - biedny Marek. Obrazek

 

Post przez Justyna » 29 września 2009, o 19:45

Nie mogę się doczekać, kiedy Ulka wyjedzie i wróci odmieniona. Chyba wtedy wszystkim szczęki poopadają i zacznie się dziać. Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2009, o 19:48

Już się dzieje. Szkoda, że w internecie można oglądać odcinki tylko z jednodniowym wyprzedzeniem. Ja już bym chciała oglądnąć całość.

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 29 września 2009, o 20:00

Zaraz sobie wykupię jutrzejsza odcinek Obrazek

 

Post przez Justyna » 29 września 2009, o 23:01

Marek cierpi bo sobie na to zapracował, swoim postępowaniem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 29 września 2009, o 23:20

Owszem, zapracował, jednak szczerze żałuje swojego postępowania i kocha Ulkę. Taki Bartuś też ją skrzywdził, do końca tylko chciał ją wykorzystać. Marek zdał sobie sprawę trochę późno, ale jednak, że kocha Ulę i chce z nią być. Przestał kłamać i oszukiwać i chce wszystko naprawić. Komuś, kto chce się zrehabilitować należy się choć możliwość wytłumaczenia wszystkiego. Przebaczenie to zupełnie inna sprawa. Ula powinna go wysłuchać, nie musi mu wybaczać, ale wysłuchać powinna. Tym bardziej, że w trakcie rozmowy, którą podsłuchała, tak naprawdę to Sebastian zawinił, a nie Marek. Marek już wtedy chciał to wszystko odkręcić i ją przeprosić.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 29 września 2009, o 23:37

Zresztą powinna wiedzieć, że jak się podsłuchuje, to już całą rozmowę, przecież zaraz jak ona odeszła, to Marek powiedział, że żadnego ślubu nie będzie.



I też uważam, że powinna go wysłuchać, niekoniecznie od razu wybaczać, ale dać mu szansę się wytłumaczyć.



A on powinien szczerze sobie z Pauliną porozmawiać, bo się zachowuje po śfińsku wobec niej.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 29 września 2009, o 23:47

Teraz naprawdę żal mi Pauliny, bo przecież ona wciąz kocha Marka i myśli, że ślub się odbędzie. A Marek to taki pieprzony egoista, który nie liczy się z nikim i z niczym, bo to on jest najważniejszy. Nawet teraz bardziej się rozczula nad sobą niż nad Ulką. Niby mu głupio, że ją oszukał, ale wciąż powtarza, bo ja, bo ja, bo ja. Palant i już.

Avatar użytkownika
 
Posty: 1729
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Opole

Post przez Martita » 30 września 2009, o 00:27

Aaaaa, w pracy 5 dni byłam i do tyłu jestem, musze zaraz poszukać to, co straciłam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 30 września 2009, o 00:43

czy Paula kocha Marka? tak szczerze... no nie wiem... ale nie ogladalam od poczatku wiec ciezko mi powiedziec...



natomiast mam pytanie - o co chodzi z krowkami?? bo nie rozumiem tego...



a Mareczek sobie posiedzi nad Wisla... dobrze ze cieplo u nich, to przynajmniej 4 litery mu nie zmarzna ObrazekObrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 września 2009, o 01:01

Krówki są dla Ulki, bo ona za nimi przepada i zawsze miała kilka w szufladzie [na stres, podobno]. Zastanawia mnie jednak czy ktoś, kto nosi aparat na zębach może jeść krówki? Oj, chyba nie. Chyba nawet na pewno nie. Każdy stomatolog to potwierdzi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 30 września 2009, o 01:04

A jeśli krówki są kruche, a ona ma w kieszeni szczoteczkę i po każdej leci do łazienki wyszorować? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28666
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 30 września 2009, o 01:05

każde krówki Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 września 2009, o 01:10

Krówki a aparat [znalezione w Internecie]:



<span style="font-style: italic">pierwsze przykazanie ortodonty brzmi: ŻADNYCH CIĄGUTEK. Od takich krówek może się odkleić zamek, wyrwać drut albo inne nieszczęście nastąpić. Podobnie z gumą do żucia - też zakazana, nie wolno też orzechów w żadnym razie - włażą w zamki i są nie do wydobycia. W ogóle żadnych twardych rzeczy do rozgryzania i każdy, kto miał aparat na zębach wie, że nawet lekarz nie musi mu tego mówić - po prostu, podczas noszenia takiego ustrojstwa zęby są bardzo wrażliwe na wszelki nacisk (działają na nie 24/7 spore siły przecież) i zwyczajnie bolą przy gryzieniu twardych rzeczy. I bułeczka maślana rozmoczona w herbacie może się okazać nazbyt twardym produktem.</span>

Avatar użytkownika
 
Posty: 31016
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Ulubiona autorka/autor: Iwona Banach

Post przez Lucy » 30 września 2009, o 03:47

Ci co wymyślali postać Ulki chyba się nie przyłożyli za bardzo widać Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 30 września 2009, o 08:11

Oj czepiacie się. Moja koleżanka też miała aparat a jadła niemal wszystko, nawet twarde. To chyba sprawa indywidualna, kogoś boli, a kogoś innego nie. Są o wiele gorsze wpadki secenariuszowe, więc odpuściłabym sobie ten aparat na zęby.



Druga sprawa - wprawdzie Marek zachowuje się jak świnia w stosunku do Pauliny, ale chce z nią też to wyjaśnić. Czeka aż jej emocje opadną, bo Paulina to histerycznka i często robi z igły widły. Co do jej miłości do Marka - niby go kocha, ale tak naprawdę to bardziej jej zależy na złapaniu dobrej partii niż Marku. Gdy potrzebował jej wsparcia i pomocy, wypięła się na niego. Potrafi mieć do niego tylko pretensje, więc też bym jej tak nie broniła. Marek swoje złe postępowanie zauważył - ona nie. Trudno się mu dziwić, że znalazł przyjaciela w Uli, skoro własna narzeczona miała go w nosie. Bardziej jej zależało na samym ślubie, niż Marku. Ciagle go podejrzewała o romans i nigdy mu nie ufała. Oglądam serial od początku, nie przepuściłam ani jednego odcinka i uważam, że Paulina jeszcze bardziej zasłużyła sobie na swój los niż Marek. Violetta znalazła się w firmie jako szpieg Pauliny, mający śledzić poczynania Marka. Gdyby Paulina go kochała, nigdy nie zrobiłaby czegoś takiego. W ogóle ich związek od początku jest chory. Nie ufają sobie, nie mogą na siebie wzajemnie liczyć, nie potrafią się dogadać. Łączy ich chyba tylko pozycja towarzyska i seks.



Krówki są dla Uli talizmanem. Czymś na poprawę nastroju. Czymś dla przyjaciół. Ja tak to odebrałam. Marek wie, że nie skusi jej biżuterią, więc wziął ze sobą krówki.



Poza tym, nie wydaje mi się, że Marek rozczula się wyłącznie nad sobą. Raczej przejrzał na oczy i uzmysłowił sobie, że wszystko schrzanił. Wszystko. Przegrał na całej linii - w pracy, w relacjach z rodziną itd. Zdał sobie też sprawę, że odeszła od niego jedyna osoba, która bez względu na okoliczności zawsze go wspierała. No, jest jeszcze Sebastian. Też go wspiera. W ostatnim odcinku Marek przemyślał sprawę i doszedł do wniosku, że wszystko co robił, było przejawem chorej ambicji i rywalizacji z Aleksem. Ktoś, kto potrafi się przyznać do błędu jest na dobrej drodze do naprawienia go. Nie wiem czy pamiętacie takie odcinki, gdzie była nakreślona relacja Marka z ojcem. Odniosłam wtedy wrażenie, że on usilnie próbuje zdobyć uznanie wymagajacego i wiecznie z niego niezadowolonego ojca. Stąd ta cała pogoń za stanowiskiem prezesa. Marek ma poczucie, że nigdy nie będzie dostatecznie dobry w oczach ojca. Był taki odcinek, że zwierzał się z tego Uli. Tylko ona go wtedy wspierała - inni chcieli tylko, żeby odnosił sukcesy i był najlepszy.

Avatar użytkownika
 
Posty: 13117
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Dorotka » 30 września 2009, o 10:37

Kawko słodka z pyszną pianką - nie denerwuj się, proszę. Ja też jestem fanką "Brzyduli" i też oglądam ją od pierwszego odcinka. A na przeprosiny wrzucam Ci dwie śliczne piosenki ze scenkami z filmu: Obrazek



http://www.youtube.com/watch?v=Bg3XbOXBhIM



http://www.youtube.com/watch?v=__e8z2vRLeQ&feature=related



Nie gniewasz się już? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21062
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 30 września 2009, o 11:27

Ale ja się nie denerwuję. Próbuję tylko obronić Marka. Mimo iż czasem jego zachowanie mnie też wkurza, to jednak jest postacią pozytynwą. A ostatnio mi go żal. Piosenki oczywiście bardzo fajne.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 30 września 2009, o 13:03

Dzięki za wyjaśnienie odnośnie krówek Obrazek



co do Pauli i Marka - mimo, że nie oglądałam naszej całej Brzyduli, ale pamietam oryginał - tam dokładnie tak samo było. Ona też mu nie ufała, szpiegowała go itp, itd. To nie jest miłość, a raczej chęć posiadania dobrze sytuowanego męża z dobrej rodziny...



w każdym razie jestem ciekawa, co dalej.

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Oglądamy!

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości