ale z drugiej strony... akurat ten aspekt do mnie przemówił: fiksacja tak silna, że chwilami jakby romansem wiktoriańskim wiało
rozgrzać... surwiwal... hahaha
jest takie powiedzenie "głodnemu chleb na myśli"
szczególnie w sytuacjach ektremalnych, gdzie normy mogą zostać pominięte
ja przyznam, że raczej druga częśc mnie rozczarowała... bo dopóki balogh opisywała tępogłowość bohaterów to było zabawnie
ps.w The Wood Nymph zastosowała podobny zabieg: bohaterka staje się nieznośna, zgryźliwa i złośliwa - takie sympatyczne pokrycie paniki totalnej zgrabnie ujęte
dotąd dziewczęta w takich stanach trafiają prosto na salę porodową z hasłem "ależ to niemożliwe"...