Teraz jest 10 października 2024, o 14:18

Irytuje nas...

...o wszystkim: co nas irytuje, a co zachęca do lektury, co czytamy teraz, a co mamy w planach

2024: WŁAŚNIE CZYTAM...

Ulubieńcy roku!Ulubieńcy miesiąca!
Bonus: Nasze Liczniki Lektur w Kanonie Romansoholicznym!


Ostrzegamy! Kiepskie książki!Koszmar. Ale można przeczytaćWarto przeczytać?
Regulamin działu
Rozmowy o naszych aktualnych lekturach i książkowych inspiracjach.
Szerzej o gatunkach: dział ROMANS+ oraz dział 18+
Konkretniej o naszych listach czytelniczych: dział STATYSTYKI
Lektury wg pór roku i świąt: dział SEZON NA KSIĄŻKĘ
Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 września 2009, o 18:29

zamszyki, jedwabie, źle ufarbowane ewentualnie, niezaimpregnowane jak dziś i tak dalej Obrazek

bo rozumiem, że chodzi o "wyjściowe tkaniny" a nie odzienie co to latami się naturalnie impregnowało...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 22 września 2009, o 18:49

No to po kiego jest napisane, że ona jest ubrana jak z żurnala? Wkurza mnie to strasznie. Bohaterka wydaje kupę kasy na markowe ciuchy, które rozłażą się po byle deszczu. Obrazek Jeszcze w historycznych to bym przetrawiła, bo oni nie mieli środków czystości, ale współczesne? Przecież istnieją pralki i proszki do prania. Mokre ubranie, nawet uciapane błockiem można wyprać.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 22 września 2009, o 18:57

i te jedwabne gacie... Obrazek bawelne nosic, a nie! Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 września 2009, o 19:08

pranie niszczy ubranie Obrazek

wciąż funkcjonuje system "ciuch zakładasz raz" bo później to juz nie to Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11887
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Hellfire

Post przez Kat » 22 września 2009, o 19:31

co sie dziwisz Kawka?? deszcz spadnie, tapeta pojdzie i ubranie zniszczone, bo niektore kosmetyki do latwo zmywalnych nie naleza Obrazek



ale swoja droga faktycznie irytujaca tendecja. jakby bohaterki z cukru byly i byle deszcz je roztopic mial. ja rozumiem - ulewa... ale nawet wtedy ubrania zniszczone nie sa. po prostu mokre...

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 22 września 2009, o 19:46

Mnie natomiast zastanawia, jak te ubrania były prane . Na sucho ?

Avatar użytkownika
 
Posty: 21030
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Rzeszów/Drammen
Ulubiona autorka/autor: Proctor, Spencer, Spindler i wiele innych

Post przez Kawka » 22 września 2009, o 19:55

No właśnie. Może wcale nie były prane, a tylko wietrzone Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 6172
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: Babolandia
Ulubiona autorka/autor: wiele ich jest ...

Post przez Renata7 » 22 września 2009, o 19:58

A no tak , przecież w wodzie się niszczyły !

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 22 września 2009, o 20:01

mnie to się jednak wydaje że te żurnalowe (czytaj: drogie) to nielicho potrafią od wody stracić fason- spróbujcie wyprać w pralce coś co powinno pójść do pralni Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 22 września 2009, o 21:45

ach, jak nas rozpuściła masowa produkcja Obrazek

i "pralka marzeniem gospodyni domowej" Obrazek

w znaczeniu: się zapomniało jak to bywało Obrazek



proces prania/suszenia/konserwacji/przechowywania się zmienia razem z materiałami...

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 22 września 2009, o 21:48

Wydaje mi się, że te ubrania są zniszczone (prawie na pewno jest tam uzyte słowo 'ruined") na teraz, na tą okazję, a nie tak na zawsze, bo zgadzam się z Frin, że to o jakieś wyjściowe cuda chodzi.

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 23 września 2009, o 23:58

Już wspominałam, że drażni mnie uwielbienie autorek romansów do ognistowłosych bohaterek. Dziś mnie już coś brało, bo uzmysłowiłam sobie, iż chyba w piątej albo szóstej książce z rzędu jest ruda pannica. Różne odcienie co prawda, ale zawsze jednak. W rzeczywistości rudy występuje dużo rzadziej niż inne kolory, za to w literaturze romansowej nagminnie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 24 września 2009, o 00:04

Z tego co pamiętam, rude włosy to jedna z cech pojawiająca się w teście na Mary Sue Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 24 września 2009, o 00:06

pal sześć jak są rude ale jak jeszcze do tego maja szmaragdowe oczy ocienione długimi czarnymi rzęsami to piorun we mnie strzela Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 września 2009, o 00:14

To jak mnie zobaczysz po poprawkach to Cię strzeli Obrazek mam zamiar przedfarbować włosy na rudy,a oczęta to już mam jak szmaragdy a rzęsy cudne, szczególnie z henną Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 24 września 2009, o 00:24

Whitney? Ostatnio ją męczę Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 17382
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Kraków
Ulubiona autorka/autor: Jo Putney,Kat Martin,Jude Deveraux,Sandra Brown

Post przez basik » 24 września 2009, o 00:36

nie dość ,że rude to jeszcze są bardzo małe a ich wybrańcy ogromni , i one sięgają głową tylko do ich brody Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 15209
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez kasiek » 24 września 2009, o 00:37

i dlatego razem wyglądają jak Gandalf i Frodo Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 24 września 2009, o 00:43

A ja takie insynuacje to akurat sobie wypraszam Obrazek Mam zaledwie 160 cm wysokości i każdemu facetowi, który ma w miarę konkretny wzrost to do brody sięgam. Nie wspomnę, że mojemu ojcu to ledwie do ramienia... A moja mama ma tyle samo wzrostu co ja Obrazek

Zresztą lepiej mieć chociaż nadzieję na to, że dzieci nie będą równie niskie jak ja.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21173
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: z Doliny Muminków
Ulubiona autorka/autor: chyba jednak Krentz/Quick/Castle...

Post przez Jadzia » 24 września 2009, o 00:47

E tam, Agaton, bzdury gadasz, mojego tatę przerośliśmy wszyscy (oprócz najmłodszego, ale ona ma 10 lat dopiero), a mamę prawie - siostra ma taki sam wzrost Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 11157
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15
Lokalizacja: Nibylandia
Ulubiona autorka/autor: nie posiadam

Post przez Agaton » 24 września 2009, o 00:51

No to może Obrazek

Ale jakoś starczy mi, że sama niewyrośnięta jestem.

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 24 września 2009, o 01:20

a tam do brody im siegaja... w ostatnim histeryku panna kawalerowi do piersi siegala Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 września 2009, o 03:08

dobra - teraz się zbłaźnie: to Whitney była rudozielona?

ps.mam stan okołotemperaturowy i różne dziwne rzeczy mi się majaczą Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 8026
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: doncaster

Post przez gmosia » 24 września 2009, o 03:16

jak ty mozesz, frin... one tam nigdy nie maja zwyklych zielonych oczu... <span style="font-style: italic">szmaragdowe!!!</span> to tak jak z tymi drzacymi ryje wroblami Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28612
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 24 września 2009, o 03:18

to była? naprawdę? Obrazek

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Czytamy i rozmawiamy

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość