Jakby się tak dogłębnie zastanowić, to oni wszyscy, a przynajmniej większość, są pewni siebie do granic absurdu, o nic nie zabiegają, bo mają wszystko na każde kiwnięcie palcem, a na cóż prosić o wybaczenie, gdy ich żony są w nich wpatrzone jak w obrazek. (Złośliwa uwaga, dyktowana chwilową przesadą
)
Ale ja się tam akurat, aż tak nie zastanawiam nad krańcowymi wersjami charakterów postaci