Jak ja byłam mała to w sobotę zawsze był rytuał rano mogliśmy miedzy sprzątaniem oglądać Bajkę Disney 'a
a po południu to już wszystkie dzieci musiały być okąpane jeśli chciały oglądać Słoneczny patrol
Na dobranockę w piżamach, a przed Panoramą musieliśmy być już w łóżkach.. OBOWIĄZKOWO!
Ale ja to zawsze byłam przez mamę nazywana nocnica i zawsze miałam jakiś pretekst żeby zejść na dół.. A jak się skradałam żeby mnie nikt nie usłyszał..
albo przez niedomknięte drzwi czasem było widać tv (to były czasy.. haha
A teraz to z mamą się Romansami wymieniamy i sama mnie woła jak jest jakis wyciskacz łez