jasne
tradycja towarzystw, klubów czytelniczych, instytucja bibliotek soldnie rozbudowana od XIXw (wśród tego podobno mocno niepiśmiennego narodu
czyli tradycja dyskusji i wyrażania swej opinii (jakkolwiek niepopularna by nie była
- ogolnie demokratyzacja czytelnictwa idąca trochę innym nurtem niż u nas...
dodajmy do tego XIXwieczne rozproszenie na wielkim kontynencie...
ponadto sama tradycja zagadnień przetrwała laicyzację literatury od XIXwieku - u nas formą dopuszczalną wydają się poradniki, chcoiaż jakby zajrzeć do tytułów sygnowanych przez instytucja religijne, to i u nas się można z tym spotkać
na starym kontynencie "wykładnia" kojarzy się z manipulacją oraz traktowaniem czytelnika jak dziecka (własnie - w lekturach też to przecież zachowano...)
przy okazji: harlequin też ma linię, Steeple Hill, w której na końcu są takie zestawy "pytań". co ciekawe, SH to seria wydawnicza, w której istotnym elementem jest wiara głównych bohaterów. i skierowana jest do wierzących chrześcijan (ale podobno nie tylko wśród nich się cieszy popularnością) - zagadnienia skupiają się własnie na tym aspekcie opowieści...