Teraz jest 21 listopada 2024, o 18:51

Jane Austen

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 8 września 2009, o 17:18

może żem sobie coś nastulała ale ogólnie o to chodziło Obrazek

no i z tą panią Bennet co to jednak męża przeżyła Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 8 września 2009, o 18:57

To biedak już nigdy swobody nie zaznał!

Avatar użytkownika
 
Posty: 335
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez Ajkela » 11 września 2009, o 01:41

Ja też nic odkrywczego nie napiszę. Moja ulubiona to oczywiście "Duma i uprzedzenie" później "Perswazje" i "Emma" a na końcu jest "Rozważna i romantyczna" i "Opactwo Northanger". Więcej nie czytałam

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 11 września 2009, o 09:42

czemu "oczywiście " ulubiona? Obrazek

ja akurat nie mam ulubionej Obrazek nawet tej "oczywistej" Obrazek



wiele to ci nie zostało - <span style="font-style: italic">Mansfield Park </span>i te ogonki

http://www.biblionetka.pl/author.aspx?id=171

Avatar użytkownika
 
Posty: 45389
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: Czytam, więc jestem.
Ulubiona autorka/autor: N.R./JD.Robb/Krentz/Quick/Castle/L.Kleypas/Ch.Dodd

Post przez Lilia ❀ » 11 września 2009, o 12:46

Psiakość, Amercom nie wydał Emmy i tych krótkich opowiadań.

Ale, ale, upatrzyłam je sobie z Prószyńskiego w klubie po 13 i 11 zeta Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 12 września 2009, o 17:28

Z kontynuacji to według mnie najgorsza jest Tennatt (pisać nie umie, Austen nie zna i w ogóle od czapy). Barrett jest po prostu nudna, a do tego kopiuje watki z oryginałów (w "Trzeciej siostrze" pałętają się na przykład ścinki z "Perswazji" i "Dumy i uprzedzenia"). Aiken lubię z innych utworów, ale po kontynuacjach widać, że jej bardzo nie leży Austenowski świat i pisze bardzo contra-Austen (najbardziej strawna jest chyba "Jane Fairfax", potem "Watsonowie", natomiast nie polecam "Córki Elizy" i "Mansfield Park Revisited"). Za to całkiem niezła jest Austen - Leigh, nieźle trzyma się oryginału, skupia się na bocznych wątkach i ma całkiem ciekawy pomysł na własnych bohaterów (moim faworytem jest Charlotta Pinkney, ze swoimi, nie do końca comme il faut, komentarzami, a to na temat pozycji panny Bates, a to na temat starego pana Woodhouse 'a i jego "dobrotliwej" tyranii czy związku Jana i Izabeli). Na tym samym poziomie, może stopień niżej dodałabym jeszcze dokończenie "Sanditon" Marie Dobbs, może nie do końca Austenowsko (zwłaszcza jeśli chodzi o głównego bohatera), ale przyjemnie i ciekawie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 21223
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:15

Post przez Agrest » 12 września 2009, o 22:48

Limonko, dzięki za minirecenzje Obrazek



A jakie macie doświadczenia z książkami '? Jakieś niby-pamiętniki, albo i książki mające Austen za motyw przewodni (np The Jane Austen Book Club)?

Avatar użytkownika
 
Posty: 1276
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:16
Lokalizacja: z Pawłowic
Ulubiona autorka/autor: SEP, McNought, Garwood, Brown

Post przez Mery_Kate » 13 września 2009, o 18:22

Dobrze, ze ten temat powstał! Podwalina romansu musi być doceniona!

Moja historia z J.A. była krótka ale fascynująca.. Kiedyś, gdy jeszcze nie miałam styczności z romansami, spostrzegłam plakat filmowy przy premierze "Dumy i uprzedzenia" z 2005 i się zakochałam.. ale to była "wytrwała i cierpliwa miłość" Obrazek bo obiecała sobie, że nie zobaczę filmu póki nie przeczytam książki. Na "Dumę.." znalazłam dopiero czas po roku.. więc przeczytała i utonęłam w miłości całkowitej do Jane Austen do Elizabeth i przede wszystkim do pana Darcy!!! Najbardziej pociągająca była ta jego niedostępność, rezerwa i duma, która była zarazem maska dla człowieka wrażliwego i bardzo skrytego (dla innych, lecz nie dla bliskich). Tajemniczy i oschły mężczyzna.. działa jak magnez!

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 13 września 2009, o 18:42

"Klub" taki sobie, mnie specjalnie nie ziębił ani nie grzał. Analogie poszczególnych bohaterek do postaci Austen są dość czytelne (Jocelyn w roli Emmy, wątek "literacki" a la "Opactwo Northanger" w części Grigga, Sylvia i "Perswazyjna" druga szansa). W sumie czyta się bez zgrzytów, chociaż dla mnie trochę za mało o Austen i w sumie najbardziej zaciekawiły mnie cytaty na końcu książki - opinie najróżniejszych osób na temat Austen i jej twórczości. Składając od kupy, to cały pomysł na "Klub", z twórczością Austen jako rodzajem lustra, w którym przeglądają się kolejni bohaterowie, przypomina nieco rozwinięcie poradnikowego "Randkowania wg Jane Austen". Tam tez autorka łupała kolejne pary i opisywała ich plusy i minusy, dorzucając kilka współczesnych "naprzykładów". Wiekopomne dzieło to nie było, ale sympatyczne, bo autorka miała poczucie humoru i były rozmaite miłe aluzje.

Są jeszcze "Pamiętniki Jane Austen". Czytałam dość pospiesznie, bo książka nie moja. Przeszło jakoś bez specjalnych uniesień. Właściwie mogli darować sobie tę Jane Austen w tytule, ale wtedy pewnie sprzedaż by spadła. Identycznie jak z filmem "Becoming Jane".

A propos "Klubu" właśnie i "Pamiętników" - zawsze mnie dziwił ten zwyczaj zamieszczania rozmaitych pytań, problemów i zagadnień na końcu książki. Czy to tylko amerykańska maniera, czy gdzie indziej też się tak bawią?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 września 2009, o 19:33

Masz na myśli "zagadnienia do przemyślenia" na końcu dotyczące fabuły?

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 13 września 2009, o 19:35

O właśnie, tak się to fachowo nazywa. Obrazek

To się do czegoś wykorzystuje? Do dyskusji w klubie literackim czy coś?

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 13 września 2009, o 20:15

jasne Obrazek tradycja towarzystw, klubów czytelniczych, instytucja bibliotek soldnie rozbudowana od XIXw (wśród tego podobno mocno niepiśmiennego narodu Obrazek

czyli tradycja dyskusji i wyrażania swej opinii (jakkolwiek niepopularna by nie była Obrazek - ogolnie demokratyzacja czytelnictwa idąca trochę innym nurtem niż u nas...

dodajmy do tego XIXwieczne rozproszenie na wielkim kontynencie...



ponadto sama tradycja zagadnień przetrwała laicyzację literatury od XIXwieku - u nas formą dopuszczalną wydają się poradniki, chcoiaż jakby zajrzeć do tytułów sygnowanych przez instytucja religijne, to i u nas się można z tym spotkać Obrazek

na starym kontynencie "wykładnia" kojarzy się z manipulacją oraz traktowaniem czytelnika jak dziecka (własnie - w lekturach też to przecież zachowano...)



przy okazji: harlequin też ma linię, Steeple Hill, w której na końcu są takie zestawy "pytań". co ciekawe, SH to seria wydawnicza, w której istotnym elementem jest wiara głównych bohaterów. i skierowana jest do wierzących chrześcijan (ale podobno nie tylko wśród nich się cieszy popularnością) - zagadnienia skupiają się własnie na tym aspekcie opowieści...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 września 2009, o 00:35

podesłałaś mi zdaje się jedną taką onegdaj Obrazek



a <span style="font-style: italic">Klub</span> zwyczajnie mnie znudził Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 września 2009, o 00:46

oui, podesłałam Obrazek urocze było, nie? Obrazek



mnie austenopodobne produkty nudzą niestety Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 września 2009, o 00:49

urocze Obrazek i włospodnoszące Obrazek



ten Klub był po prostu nudny i nawet Austen nie dała rady go ożywić Obrazek te problemy bohaterów Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 września 2009, o 00:52

ua... Obrazek



Klub... przyznam, że usnęłam Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 września 2009, o 00:53

nie zaszczyciłam go ekranizacyjnie Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 września 2009, o 00:54

ja nie zaszczyciłam lekturowo...

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 września 2009, o 00:57

no patrz Obrazek a czasem udaje się kiepściznę tak wyżąć że film powstaje dobry Obrazek a tu nic Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 14 września 2009, o 02:10

A bo te problemy bohaterów to były to wydumane, żeby się literacko zgadzały. Jak dla mnie ciekawiej by było, jakby wszyscy siedzieli na tyłku i gadali o Austen, ale wtedy to byłaby książka, tylko zapis postów z forum czy innego usenetu. Obrazek

Swoją drogą, żal, że nie doczekaliśmy się tłumaczenia porządnej biografii Austen. A z powodzi wszelki sequeli, prequeli i dokończeń (pamiętam, jak kiedyś wlazłam do Barnes&Nobles i się napawałam widokiem oddzielnego regału dla Austen i około-Austen), to wybierają najgorsze gnioty w stylu Tennantt. "Wichrowe wzgórza" też maltretują najgorszymi sequelami. Zmowa jakaś czy nie chce się im zrobić researchu. Można by chociaż przeczytać opinie w amazonie.

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 września 2009, o 02:11

kasa? Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 września 2009, o 02:17

nie, skądże Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 28665
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14
Lokalizacja: i keep moving to be stable
Ulubiona autorka/autor: Shelly Laurenston, Anne Stuart

Post przez Fringilla » 14 września 2009, o 02:20

fakt, wszyscy z pełnym oddaniem analizują potrzeby czytelnicze i śpieszą je zaspokoić Obrazek ten świat jest cudowny :lol:

Avatar użytkownika
 
Posty: 31458
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez pinksss » 14 września 2009, o 02:30

tylko się obawiam, że mieliby do powiedzenia coś tak doniosłego jak te ich problemy Obrazek

Avatar użytkownika
 
Posty: 599
Dołączył(a): 17 grudnia 2010, o 11:14

Post przez limonka » 14 września 2009, o 02:32

No bo jak patrzę, ile pieniędzy władowano w taką Tennantt - a jest to gniot niezwykłej krasy i urody, nawet uwzględniając kopy fanfików - i to nie raz, a pięć razy, to mnie żałość ogrania. Zwłaszcza że po pierwszym kontakcie z twórczością Tennantt, mało kto chyba pędził do księgarni po kolejne części. Żeby to chociaż jakiegoś kopa emocjonalnego dawało, takie odwracanie kota ogonem jak robi Aiken, a to panie, nudy na pudy, jak w filmie polskim, tyle dobrego, że krótkie i dużo dialogów, to da się przeczytać na jedno posiedzenie w księgarni. To jest pieniądz wyrzucony, a jestem z wychowana w tradycji rozsądnej oszczędności, to nie lubię jak się papier marnuje. Ile to sosen poszło pod nóż, żeby polska publiczność mgła się delektować opisami Elżbiety spadającej ze schodów w ramiona Darcy 'ego... I ile wydawca mógł zarobić, wydając coś, co by się sprzedało...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do A

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość